Bo mnie się wydaję że biegniesz w kierunku walizki z dolarami. Moze byś zaczął grać troszke mniej jak Pinokio ? Zresztą nawet Pinokio ostatnio gra bardziej ludzko. Schemat, nuda, miałka fabuła, nawet nie chciało mi się tego oglądać do końca, a większość efektów widziałem w grze Doom III.
czasami sie zastanawiam czy w stanach ludzie którzy pisza scenariusze nie mają co robić, czy zbarakło im już kompletnie pomysłów... constantine obejrzałam tylko dlatego ze miałam go w domu a znajomi sie nim zachwicali bo gra w nim "neo"... zaczełam ogladac film i już sam poczatek nie zapowiadał niczego...
Dlaczego bardzo czesto w ostatnich filmach glownie skupiaja sie na efektach zapominajac o fabule tak bylo w Constantine efekty dobre ale marna fabula.Film dla malo wymagajacych.ocena najwyrzej 6/10
film trochę gniotowaty... ma potencjał ale go nie wykorzystano w wystarczającym stopniu.. w sumie to efekty.. bo fabuła trochę się kupy nie trzyma.. dziwne są też czasem te takie celowe nietypowe ujęcia które nie pokazują do końca twarzy bochaterów.. na początku mnie to zaciekawiło potem tylko irytowało.. tylko 7/10...
więcejKolesie mi mówili ze naprawde fajny film. Obejżałem i ... Fajne to byly dwa momenty - pierwszy, to wlaściwie scena, kiedy Neo :) pokazywal na początku filmu chałupnicze metody oddemoniania, odszataniania czy jak kto woli. Ja już z lustrem sie nie rozstaje ;). Drugi motyw calkiem niezły to jak walczyl z chmara robali...
więcej
Chcecie kina niosącego głębokie treści, oglądajcie Pedro Almodovara.
"Constantine" to fajne widowisko, o nowatorskiej fabule. Nie nudzi tak, jak "Osada", bo tu się przynajmniej coś dzieje. Wiadomo, że treść filmu jest trochę nagięta, ale obecnie coraz trudniej wymyślić coś nowego i zaskakującego. Film to super sposób...
Ja obejrzałem go wczoraj, i co do efektów specjalnych, to śmialo moge stwierdzić, ze się nie zawiodłem, ale...
Ta fabuła, trochę lipna.
Gość zabija złe demony, i grzechów nie chce mu Bóg wybaczyć,
pali jak głupi, ale wie, ze to go zabije, i tak łazi cały film i tłucze te demony, ale nie zauważyłem, zeby miał...
Jestem świeżo po premierze filmu i muszę przyznać iż jestem zawiedziony postawą społeczności filwebowej, która ani słowem jeszcze nie wspomniała iż w "Constantine" pojawia się Gavin Rossdale - wokalista nie istniejącego już zespołu Bush!! Ach, to był widok... :D
Chociaż ta rola jest jakby stworzona dla Keanu to jakoś mnie nie porwał bo zbyt przypominał Neo. A jeśli chodzi o fabułe, cóż rzecz gustu, chociaż ja sobie cały czas zadaję pytanie jak Bóg mógł pójść na układ z szatanem skoro celem istnienia szatana jest oszukiwać i kłamać, więc wiadomo było od początku że w końcu...
jak dla mnie na razie najwieksza porazka tego roku.fabula filmu przezalosna.to juz nie ten sam keanu co w speed,johnny mnemonic czy matrix :/zdecydowanie NIE POLECAM.zapraszam na moj blog
naprawdę można lapiej spędzić 2 godziny niż oglądać jak Keanu biję z pięści diabła, a ten kwiczy jak prosiak. Efekty też są marne.
Niektorzy twierdza ze to nic specjalnego, ze nie ma tutaj glebszych tresci ani tez artyzmu. Moze tak, a moze nie. Twierdze jednak ze jakby nie bylo, to solidnie zrealizowane kino. A film ma przeciez bawic i dostarczac emocji, tych ostatnich tutaj nie brakuje. Na przykladzie takich wlasnie hollywoodzkich produkcji...
moim zdaniem film jest jedynie wielkim fajerwerkiem efektów specjalnych i nic poza tym.Nie wnosi sobą absolutnie nic do dorobku kinematografii.I jeśli z założenia miał on posiadać jakieś przesłanie to jest ono chyba BARDZO ukryte.Tak marnego filmu nie widziałam już dawno!!!!!!!!!
Nie wiem czy już ktoś o tym pisał, bo nie chce mi się czytać, ale proponuje zostać w kinie do końca - po napisach jest można by tak powiedzieć - zakończenie filmu, nie zdradze go wam - sami zobaczcie ;) ( płacimy za bilety - to mamy prawo zostać do końca)
To z pewnością Constantine także przypadnie wam do gustu. Nie czytałem co prawda komiksu i myślę że pewnie bym do tegoż komiksu go porównywał, ale nie :) nie czytałem i film bardzo mi się podobał. Czytałem tu rózne opinie zanim postanowiłem się tymże filmem zainteresować i całe szczęście nie zasugerowałem się czego...