...na ringu bokserskim mając: wykształcenie, świetną pracę, dużo kasy - nie pojmę tego - po co narażać zdrowie, ryzykować urazem mózgu, i po prostu dawać sobie zadawać ból ??? Boks raczej nigdy nie był sportem dla ludzi inteligentnych - każdy trening/sparing to dziesiątki ciosów na twarz, gdzie mózg obija się o ściany czaszki, w wadze ciężkiej są to w zasadzie powtarzane wstrząsy mózgu - ja rozumiem że ten sport może być sposobem na wyrwanie się "z bidy", patologii, że może to być sposób na zarobienie milionów, zdobycie sławy etc., ale ilu osobom na tym łez padole się to udaje ??? Motywacja głównego bohatera filmu mnie nie przekonuje, przez co i sam filmik pozostaje dla mnie mało wiarygodny.
Cóż - nie zrozumiem "pasji" w której ktoś obija mi ryja i robi z mózgu galaretę - boks zawodowy to sposób na zarabianie dobrego hajsu, kosztem nieuchronnego, gwarantowanego, trwałego uszczerbku na zdrowiu - prędzej dostrzegłbym tu infantylną chęć dorównania tatusiowi i niejako wyjście z cienia ojca mistrza