Lubię serię filmów z Rocky'm, mimo nieprawdopodobnych sekwencji walk bokserskich. Faceci powyżej 100 kg walą się cepami i stoją przez 12 rund ... Trzecia część Creeda rozczarowuje, spodziewałem się czegoś więcej, choć trailer zdradza wszystko. Schematy jak w dalszych częściach Rocky'ego. Obrażany, poniżany mistrz musi stanąć do kolejnej walki. Wiedząc o tym, że musi być tak i tak, cały czas czekałem na jakiś zwrot akcji, zaskoczenie... Nic z tego. Ale film da się oglądać.