Naprawde niezły film.Wszystkie opowieści mi się podobały oprócz jednej z tym starym capem jakimś profesorze co walczył z karaluchami ta opowieść była najgorsza.A najlepsza jak dla mnie to ta ze skrzynią super.Najbardziej utrwaliło mi się jak ten diabeł tasmański zabił tego wożnego a tamten drugi spotkał tego młodego studenta i tu nagle .Co się stało Riczi skrzynia a miiiii to mnie najbardziej powaliło.Oczywiście wiele więcej było tam śmiesznych scen.
Scena, w której karaluchy wychodzą z "capa" była jedyną, podczas której mimowolnie odwracałam wzrok od ekranu, bleeh/
a mnie tak samo też oglądałem za dzieciaka i te oczy do tej pory są dla mnie jedną z najlepszych scen w tym filmie .PZDR.
dla mnie początek bardzo fajny, jak ten trup się uśmiechał za oknem :P i bajkowe przerywniki były ekstra.
historyjki nawet ok.
ta z nielsenem lekko pachniała lovecraftem przez tych utopców.
ale ogółem każda historyjka była spoko.
Ta historyjka z meteorytem powinna być oddzielnym filmem zrobionym na poważnie, bez żadnych komediowych wstawek. Czuję, że wyszłoby coś bardzo dobrego ze świetnym klimatem.
Zmieniłem ocenę.
Niedawno kupiłem komiks Creepshow, i po przeczytaniu postanowiłem sprawdzić raz jeszcze film.
No mega się to teraz oglądało.
Film jest świetnie odwzorowanym komiksem.
Mogę w danej chwili zatrzymać film i odnaleźć ten lub zbliżony kadr na karcie komiksu.
Historyjki 1:1 przeniesione na ekran.
Nawet o dziwo dialogi żywcem wyciągnięte z kart komiksu.
Jak dla mnie bomba pod tym względem.
A sam Henry w komiksie ma iście podobnego aktora w filmie.