okropna niezgodność z książką, miejscami słabe aktorstwo (moim zdaniem, najbardziej realistycznie wypadł pies), szczęśliwe zakończenie i muzyka jak z filmu familijnego. ale da się obejrzeć. no, a poza tym, w końcu dowiedziałem się jak wymawiać 'cujo'. w życiu bym nie przypuszczał, że 'kudzioł' :)