Chociaż trochę tutaj "latania" to na pewno to nie jest produkcja pokroju Przyczajonego Tygrysa i Ukrytego Smoka, czy Hero. Ten film to przede wszystkim hołd starym, niskobudżetowym chińskim produkcjom o sztukach walki. Jeśli miał bym do jakiegoś filmu porównać to do Maczety Rodrigueza- hołd filmom klasy B, sam nakręcony niewielkim kosztem mimo paru znanych nazwisk, masa pokręconej, groteskowej i krwawej akcji, oraz jeszcze więcej zamierzonego kiczu i tandety. Film można obejrzeć, pod warunkiem że podejdziesz do tego z odpowiednim dystansem- wyłączysz logiczne myślenie, wyciągniesz piwo, ewentualnie zaprosisz paru kumpli-fanów dziwnych filmów akcji klasy B w orientalnych klimatach, a zabawa gwarantowana.

dokładnie tak jak mówisz. Ja się świetnie ubawiłem ale tylko dla fanów gatunku

Widzę ze jeszcze nie oceniłeś tego "filmu" więc pewnie go nie widziałeś dla tego postanowiłem ustrzec Ciebie przed popełnieniem błędu i strata czasu bo ten film jest po prostu kiepski naprawdę bardzo kiepski nie spodziewałem się zbyt wiele po kolesiu zajmującym się na co dzień czymś tak pozbawionym polotu i artystycznego wyrazu jak hip-hop ale ten film był nawet gorszy niż raperskie wypociny. historia niby ciekawa ale cała reszta to amatorszczyzna nawet gwiazdorska obsada nie mogła zatuszować braku talentu reżysera fatalny montaż scen walki, kompletnie z dupy wzięta i niepasująca klimatem do scenerii muzyka mecząca narracja kowala z bezsensownymi powiedzonkami po prostu bardzo zły film .

pozdrawiam

a ja się dobrze bawiłam, oderwałam się trochę od ziemi, świat kompletnie zwariowany, nierealny, osobliwy klimat i niesamowita ścieżka dźwiękowa...
Russell Crowe faktycznie "spasiony" jak czytałam w innych opiniach, ale jego rola w tym filmie wymuszała jak gdyby taki niechlujny wygląd, w końcu grał kompletnego degenerata... (a później pojawia się tajemniczy Jack "Nóż")
Film barwny, nierealny, przeniósł mnie w inny wymiar