Dawno już nie widziałem takiego gniota.Jego twórcy zobaczyli chyba "kod da vinci".Ale ponieważ mieli tylko 5 dolarów więc do scenariusza dla debili dołączyli jeszcze scenografię i zdjęcia dla przy ślepych wiochmenów.
A weź może przeczytaj swój post jeszcze raz i powiedz nam wszystkim kto jest "wiochmenem"
chłopczyku jak sie spodziewałeś strzelaniny to źle trafiłeś; a film jednak spoko nie zasługuje na tak wysoką ocenę jaką zebrał ale cóż, zastanawia mnie jedno jakim cudem zawsze trafiał na tych którzy potem będą wielcy ??
Może stawali się wielcy właśnie dzięki niemu i wiedzy jaką zdobył przez te wszystkie lata, którą postanowił się z nimi podzielić...
Witam,
Moim zdaniem film naprawdę godny polecenia i to pod wieloma względami. Kapitalne dialogi, niesamowity klimat.
Nie zgodzę się, że to gniot gdyż do nakręcania tak ciekawego filmu, którego akcja dzieje się de facto w jednym pomieszczeniu, naprawdę trzeba wykazać się wysokim kunsztem artystycznym.
Widać, że scenariusz przemyślany - nie jest napisany na siłę, ma na celu budować napięcie za sprawą inteligentnych dialogów i wywiązuje się ze swojego zadania na 5.
Odniosę się teraz do sprawy twórców Kodu Da Vinci: powiem tak, mnie ten film bardzo przypadł do gustu a to z jednego powodu, nigdy nie porównuje książki do ekranizacji filmowych na motywach powieści, moim zdaniem jest to błędne postępowanie. Filmy, które powstały na motywach książki interpretuje i oceniam w inny sposób niż samą książkę, są to dwa różne światy ;)i wydaje mi się, że jest to dosyć rozsądne wyjście z sytuacji.
Krótko mówiąc 9/10 :)
Pozdrawiam
Yancio - prezentujesz poziom dna i 4 metrów mułu. Jeśli nie masz o czymś pojęcia nie wypisuj takich idiotyzmów. Jesteś typowym ignorantem.
Film jest naprawdę wspaniały, stawia wiele pytań na które nigdy nie poznamy odpowiedzi.
Polecam
Przychylam się od pozytywnej opinii o filmie. Zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Kolejny raz okazało się że aby stworzyć coś interesującego nie potrzeba wielkiego budżetu na efekty specjalne.
BTW - Typek o nicku "Yancio" próbuje być zabawny bo na dokładkę kopiuje cudze nicki.
A jeszcze jedno skoro to taki "gniot" to jakim cudem na IMDB na 5700 głosów ma ocenę 8.4/10 :)???
http://www.imdb.com/title/tt0756683/
ej yancio ty moze lepiej wyrzuc klawiature przez okno i nigdy do zadnej sie nie zblizaj ok ????
Ten film to dowód, że nie trzeba niczego - znanych twarzy, efektów, oszałamiającej muzyki, przepięknych widoków - aby stworzyć film który na półtorej godziny tak przykuwa widza do ekranu, że nie jest się w stanie ruszyć i oderwać wzroku. Niesamowity - polecam każdemu miłośnikowi filmu.
Ten film zapewne nie otrzyma żadnej popularnej nagrody fimowej bo one są zbyt skomercjalizowane - ale jedno wiem napewno - otrzyma najwiekszą nagrodę - Uznanie Publiczności.
Zgadzam się z Tobą w 100% - Pewnym jest że otrzymał Uznanie Publiczności! Film tak bardzo mnie wciągnął że sam chciałem żeby mówił prawdę a scenariusz był rzeczywistością ;) no ale jak wiadomo, na chwilę obecną nie można udowodnić żadnej z tych rzeczy (nawet tego czy taka osoba mogła by istnieć). Zrobienie filmu w jednym pomieszczeniu, bez znanych "gwiazdek", za małe pieniądze ale w takim stylu i z takim klimatem to niesamowita rzecz. Dlaczego więcej osób nie próbuje zrobić takich ambitnych projektów tylko jakieś "skomercjalizowane gnioty dla przygłupów"?! POLECAM!
...ale jak wiadomo, na chwilę obecną nie można udowodnić żadnej z tych rzeczy (nawet tego czy taka osoba mogła by istnieć)....
Fakt nie mozna by bylo udowodnic, ale przyjmując ze taki ktos by istnial pare tysiecy lat, to raczej by sie tym nie chwalil i nie chodzilby z laboratorium do laboratorium by to udowodnic, tylko postępowałby wlasnie jak John, ukrywajac sie, co jakis czas uciekajac od znajomych. Wiec przymykajac oko i udajac ze zywot takiego człeka mogłby byc mozliwy, musielibysmy przyjąć, ze istnieje taki ktos a my o nim nie wiemy, i nigdy sie nie dowiemy. Moze sam scenarzysta nim jest:):P, taki mały joke na koniec:) pozdro
Głupia ta strona filmweb... Koleś napisał że film mu sie nie podobał (nie był on jedynym) i mógłbym go nie obejrzeć, myśląc, że to pewnie gniot :/ Moim zdaniem, pod nickiem użytkownika, powinno być jego 5 ulubionych filmów. Wiadomo, że nie będę się liczył z opinią kogoś, kto pod nickiem ma scary movie 1
scary movie 2
scary movie 3
scary movie 4
scary movie 5
Wiadomo, że każdy ma inny gust, jeden może polecić ten film, inny napisze że nie warto go oglądać. A jednak ciągle wchodzę na tą stronę :| Żenada :D
jest to moj pierwszy post wiec wyraze sie tymi slowami :
film ma niesamowity klimat , widz przez caly film jest wpatrzony w ekran , niesamowicie inteligentny scenariusz ukazujacy dynamiczna forme przekazywania informacji , nie dziwi mnie Wasza ocena filmu , oczywiscie wrazenia i odczucia kumuluja sie stwarzajac uczucie realizmu
aktorzy rewelacyjni i to na tyle Wedlug mnie ocena 8.5 - 9.0
I właśnie dla tego powinny byc jawne oceny użytkowników. Sprawdzasz i wiesz mniej więcej jaki gust ma osoba komentująca.
"to dowód, że nie trzeba niczego - znanych twarzy"
jak to nie ma? A ten czarnoskóry aktor z Dr Queen?? Ja go lubie... :S
Oczywiście, że Yancio przesadził, co do tego zgadzam się z Wami wszystkimi. Ale tak jak jego tak i mnie film nie zachwycił a wręcz mocno, mocno rozczarował. I tylko nie rozumiem tych zachwytów nad tym filmem, bo niby czym się tu zachwycać. Przede wszystkim w opisie filmu wyjaśnia się już cały film (co również wyjaśnia pierwsze 10 (!) min. filmu). Po zwierzeniu się głównego bohatera w ok. 10 min. filmu dalej nie wyjaśnia się już nic! Nie piszcie o doskonałych dialogach bo nie były one takimi. To, że bohater był Jezusem odgadłem od razu i myślę, że każdy kto obejrzał odpowiednią ilość filmów od razu tę sprawę wywnioskował. Teksty profesorków o tym, że wszystko można wyczytać w książkach, że tak naprawdę nie można udowodnić lub zanegować tezy bohatera, albo tekst głównego bohatera "czy pamiętasz co robiłaś rok temu" nie są jakimś geniuszem scenarzysty. Powiedział bym nawet, że każdy przeciętny absolwent szkoły średniej mając parę godzin do namysłu wymyślił by tego rodzaju dialogi.
Druga sprawa to proszę nie podniecać się tym, że film kręcony był w zasadzie w jednym pokoju. Ten fakt jet co najwyżej ciekawy ale na pewno nie jest to powód do twierdzenia, że film jest doskonały i oryginalny. No bo w ten sposób każdy reżyser miałby receptę na oryginalność, nieprawdaż? Wystarczyłoby nagrać jakikolwiek film, nieważna fabuła, nieważny scenariusz - byle w jednym pokoju i już... sukces! A przecież ile ciekawszy w odbiorze wizualnym i estetycznym byłby ten film, gdyby opowieści bohatera były "zekranizowane" - np. scena spotkania z Buddą.
Owszem, główny wątek filmu (czyli pierwsze 10 min) to bardzo dobry pomysł, dobry zalązek na ciekawą i intrygującą produkcję. Dalej niestety zabrakło pomysłów na kontynuację tegoż pomysłu co dało w moim odczuciu efekt filmu co najwyżej przeciętnego. Npewno nie gniota jak pisze Yancio i na pewno nie dla przyślepych wiochmenów ale przeciętnej produkcji dla mało wymagającego widza.
Pozdrawiam.
Noo... mamy do czynienia z prorokiem/wróżką... To, że znajdzie się taki ktoś na FilmWeb odgadłem od razu i myśle, że każdy kto przeczytał odpowiednią ilość komentarzy odrazu ten fakt wywróżył... Dobra, a teraz tak na serio... film oceniam baaardzo wysoko. Hmmm niby nic nadzwyczajnego, ale oglądając pochłaniał mnie i cały czas bałem się, że się skończy czego bardzo nie chciałem. Gdy tylko dowiedziałem się o co w filmie chodzi bałem się, że zaraz zacznie się cofać do dawnych czasów, co wiadomo nie wyjdzie dobrze... I tu świetny pomysł: Opowiadanie i to wszystko... bohater zostawia nam do wyobrażenia wszystkie sytuacje, a nie przedstawia np. Spotkanie z Buddą... Film się rozkręca... dochodzą różne sprawy jak np. religia i Jej bardzo osobiste postrzeganie przez jedną osobę... i tu widać nagle, że bohater właśnie nie może wyprzedzić swoich czasów i nie może przewidzieć co sprawi wyjawienie przez niego tajemnicy... Koniec filmu też rewelacyjny... nie zostawiający wątpliwości, że historia opowiedziana nie jest wymyśloną bujdą... Pozdrawiam
No cóż, mamy tu typowy przykład tego, że ilu widzów danego filmu - tyle opini. Ja chciałbym zobaczyć spotkanie z Buddą, Ty dziękujesz za to że nie zostało ono pokazane. Hmmmmmm i wporzo, w końcu nie urodził się jeszcze taki co wszystkim dogodził... Szacunek dla każdej opini (ale tylko tych na poziomie).
No o gustach się nie rozmawia... Gdyby film miał więęęększy budżet to można by było fajnie zrobić spotkanie z Buddą i resztę wspomnień... ale to taka nie typowa produkcja... Jeden woli to inny to... ale widze, że u Ciebie dużo filmów, które uwielbiam wysoko ocenione... Pozdrawiam
Ja się zgadzam z stasiuvino
Dla mnie film jest niezły, ale bez fajerwerków.
Przede wszystkim brawa za pomysł, bo kiedy przeczytałem opis filmu to naprawdę mnie zaciekawił. No i chyba na tym plusy się kończą
Nie przekonało mnie w tym filmie aktorstwo, całe towarzystwo zalatywało sztucznością.
Brak konsekwencji w działaniu bohaterów. Psychiatra: zmarła mu dzień wcześniej żona a on już pędzie na spotkanie z Johnem, , grozi mu pistoletem, płacze, ucieka , za chwile wraca i snuje teorie o tym ze John moze byc chory, bleee ( idź człowieku opłakuj żonę lepiej)
Cholerna postać biologa, która chyba była najbardziej irytująca w całym filmie.
I Edith, i Dan..
Cała historia prowadzona jest poprawnie, ale momentami irytowała mnie taka nonszalancja johna, typu: mówi im sekret wszech czasów, a za chwilę idzie wynosić kartony, (takie zachowanie jakby opowiadał o czymś błahym, zwyczajnym) potem znowu coś dopowiedział, i znowu sobie wyszedł, w między czasie gada ze swoją koleżanką, która zachowuje się jakby John opowiadał o "swoich ostatnich zwykłych świętach" :)
brakowało mi tutaj, takiego szczerego zdziwienia bohaterów na opowiesc Johna. z resztą, tak jak łatwo dali się wciągnąć w opowieść johna, tak samo łatwo dali się z niej wyciągnąć.
Ja bym streścił ten film tak
John: Czy jest możliwe zeby człowiek zyl 14000 lat i jaki by teraz byl|?
Profesorowie: bylby taki taki i taki, bylby taki jak my, wysoki, chudy, inteligentny, czlowiek nawet moze zyc 190lat, jakby sie doskonale regenerował bla bla bla
John: Jestem człowiekiem z paleolitu
Wszyscy: zartujesz!1Nie?? no co ty?? to niemozlwie, postradales zmysły??
John: bla bla bla bla
Wszyscy: a moze john mowi prawde??!! szkalujesz Jezusa!! nie wierzymy CI!! ale nie mozemy tego udowdnic, ani on nie moze
John: To zaszlo za daleko. Zartowałem
Wszyscy\\\: Jak mogles?? Nie chce Cie znac!! nie lubie Cie juz. Wybaczam CI JOhn. Kocham Cie John. Jestes moim Ojcem John bla bla bla... dobra, jedziemy do domów. pa john
Ale taki właśnie był ten film, wciąga na te kilkadziesiąt minut, ale jak łatwo wciąga tak jeszcze łatwiej jest o nim zapomnieć. Krótko mówiąc film na obejrzenie tylko raz.
6/10
A poza tym, to moim skromnym zdaniem, ten , jakby nie mówić, świetny temat filmu, nadaje się bardziej na jakieś sympozjum naukowe, a nie na film.
Ale rozumiem, że ludziom może się podobać, bo film jest momentami ciekawy
i jeszcze nawiążę do postu stasia,
ja też podejrzewałem, że John okaże się Jezusem, to naprawdę było do przewidzenia.
PS. Jak juz wszyscy będą po mnie jezdzić, to bez inwektyw pod moim adresem, b.bym prosił :)
Fajna lekture napisales adam_80 hehe
ale masz racja ten film mozna opowidzec w kilku slowach ...
Rezyser zrobil jakis tajemniczy klimat ktory wogole mnie nie wziol
(Beda mnie zaraz pociskac za to xD)
kilka watkow w filmie bylo fajnych a tak to nuuudaaa
ZzzzzzZzzzzZzzzz
A wiecie co jest najlepsze... Ten film jest oparty na książce (o czym chyba mało który,lub żaden z krytykujących wie), więc jak czytam tekstu w stylu "reżyser nie miał pomysłu" lub "wątki zaczerpnięte z tego i tego filmu" to mi się chce śmiać. Radzę niektórym osobom zgłębić nieco temat zanim zaczną się wypowiadać.
Ja ten show oceniam bardzo wysoko. Dobre ambitne kino, aż się pokusiłem o ocenę i komentarz :)
Jestem ciekawy czy książka jest równie mało przekonująca, co film?
Poza tym, skoro film jest oparty na książce to nie znaczy że jest jej kopią.
cikawe jak na to wpadl ze jest, oparta na ksiazce jak bylo mowione o tym gdzies na poczatku filmu luuz xD
Skłaniałbym się ku stwierdzeniu, że brak wstawek, o których piszesz był zamierzony. Bo co bardziej zadziała na wyobraźnię? Takie scenki są zbyt dosłowne, narzucają za dużo ograniczeń, a zostawiają za mało miejsca na fantazję. A chyba o fantazjowanie chodzi w tym filmie najbardziej :)