Nie do końca rozumiem spuszczanie się nad tym filmem i tak wysokiej jego oceny. Do obejrzenia go skusiła sama koncepcja i dalej uważam, że jest fajna, niestety z całą resztą jest już gorzej. Historyjka momentami naciągana zbyt mocno (chociaż to już kwestia tolerancji na "naciągnięcia", moja nie jest zbyt duża), ale to się da przeżyć, toż to fantastyka przecież. Główny problem mam z wykonaniem filmu, przed obejrzeniem nie sprawdziłem z którego on jest roku i potem miałem nieodparte wrażenie, że oglądam coś pokroju strażnika teksasu, albo innego serialu amerykańskiego z lat 90-tych. Brakowało tylko pana Tomasza Knapika jako lektora. Muszę jeszcze poruszyć kwestię fatalnych, nudnych i nijakich postaci, nawet głównego bohatera który był boleśnie nijaki, oraz kwestię bardzo miernej gry aktorskiej, na którą momentami nie dało się patrzeć. Dostał 4 tylko za fajny pomysł i zmuszanie do jakiejś tam refleksji. Może miałem za duże oczekiwania po tej średniej ocenie 7,3, musiałem się wyżalić.