Mogli zapytać go o znajomość języków. van Gogh - Holender, Kolumb - Włoch, Budda etc. Przecież musiał się z tymi ludźmi porozumiewać, co znaczy, że znał te języki bardzo dobrze. Nie wpadli na to. Niby intelektualiści, ale za bardzo nie udało im się go przyłapać. Problemem takich filmów jest dociekliwość. Dla osób, które interesują się takimi rzeczami to nic specjalnego. Naciągana 4.
Hmm, nie zgodzę się, ponieważ była wspominka o językach, wszystkich ich sie nauczył. Mógł równie dobrze powiedzieć, że nie było języków takich jakie są w historii. Co też mówił, że 10 tys. lat temu ludzie ze sobą normalnie rozmawiali, co prawda ubogim językiem, ale rozmawiali. Pole manewru tego filmu jest praktycznie nieskończone, ale pokazuje to wiele lekcji dla nas - widzów.