PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=322665}

Człowiek z Ziemi

The Man from Earth
2007
7,2 24 tys. ocen
7,2 10 1 23687
5,7 6 krytyków
Człowiek z Ziemi
powrót do forum filmu Człowiek z Ziemi

film wciąga, rozciekawia, mimo, że nie ma co oglądać, słuchasz. mało jest takich filmów. jednak poczułam opór gdy się rozmowa potoczyła zbyt daleko. jako uparta ateistka przez kilka lat dochodziłam do prawdy jeżdżąc po świecie i nawet na filmie pomyślałam "gdyby cały świat zwątpił, ja wierzę". i nie wiem dlaczego, albo się wierzy, albo nie.
nie mówię o kościele, ale o Jezusie. fakty z życia Johna jako Jezusa są do obalenia natychmiast, ale przepaść między wierzącym a niewierzącym jest zbyt duża by się o to szarpać. koniec filmu kompletnie zepsuty! aż obraźliwy dla widza.

większość którzy próbują obalać się nawraca; teraz pomyśl tylko, ile szkód wcześniej narobiłaś - w sensie - ilu ludziom wmówiłaś swoje ateistyczne poglądy

użytkownik usunięty
bigBangTheory

szukałam prawdy dla siebie nie wciągając akurat w to nikogo. wpływ na innych pojawił się dopiero po nawróceniu, gdy ludzie wokół zaczęli się nawracać.

ocenił(a) film na 8
bigBangTheory

"większość którzy próbują obalać się nawraca" Prowadziłeś jakieś statystyki? :) Czy może tak po prostu cię naszło i uwierzyłeś w prawdziwość swojej nie popartej niczym tezy?

ocenił(a) film na 7
ast

Pytanie raczej retoryczne, bo dla niego największym dowodem istnienia Boga, jest całkowity brak dowodów...

pełno jest takich walczących ateistów na forach - dziwi mnie, ja jak nie wierze w krasnoludki to nie walczę o to by inni w nie nie wierzyli

ocenił(a) film na 7
bigBangTheory

A gdybyś widział(a) cygankę, która próbuje oszukać babcię i wejść podstępnie do jej domu, to byś "walczyła" o to żeby babcia jej nie uwierzyła, czy przeszłabyś obojętnie obok?

ocenił(a) film na 9
bigBangTheory

na tym polega wasz problem, wierzycie w karasnoludki i nie widzicie w tym żadnego absurdu, i jeszcze nie pozwalacie się z nich śmiać bo to obraaaaza uuuuczuć jest...

ocenił(a) film na 10

witam

cos mi sie wydaje ze tutaj niektore osoby (kreacjonisci) myla pojecia! pewnie spowodowane urojeniem! ateista nie zaprzecza istnieniu jezusa. Uwaza ze jesli nawet jezus istnial to teraz w grobie sie przewraca to co sie dzieje z jego religia ktora byla gloszona tylko dla zydow! nawet nie znacie historii wlasnej religii i takie glupoty piszecie! to tzw sw pawel rozpowszechnil wiare jezusa i przeksztalcil na swoja. Tak jak juz napisalem jezus glosil wiare dla zydow! Wracajac do filmu - film jest super pokazuje racjonalne podejscie do zycia! Wy kreacjonisi zawsze bedziecie przeksztalcac rzeczywistosc bo nie amcie zadnych dowodow podkreslam ZADNYCH! to tyle na temat i pozdrawiam cala ludzkosc na Ziemii!

ocenił(a) film na 9
tomas_bak

Rzeczywiście osoby religijne są sprytniejsze, ponieważ ich narzędziem jest indoktrynacja, co skutkuje zupełnym zanikiem własnych poglądów, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. To tak samo jak z szybkim czytaniem, te osoby naprawdę wierzą, iż czytają w tempie 700 słów na minutę, tyle, że przyswajają 30% tekstu.

ocenił(a) film na 7
Seyiu

heh.. niestety badania wskazują ze przyswajaja 70-80% tekstu, przy 60% przy zwykłym czytaniu. jezeli chodzi o jezusa to nie ma zadnych dowodow, ktore cokolwiek by przesadzaly w tej kwesti, a moim zdaniem jezeli byl to na pewno nie chodzilo mu o to co sie stalo z jego naukami...

ocenił(a) film na 9
kolarze82

Wątpię, aby NASA się myliło.

ocenił(a) film na 8
Seyiu

Faktycznie. NASA nigdy się nie myli. NASA jest Bogiem :D

ocenił(a) film na 9
pracus

dobrze że religie są nieomylne nie? ( :

ocenił(a) film na 9

skąd ta ocena 1/10. Chyba oceniłaś pod kontem braku zgodności scenariusza z Twoim światopoglądem.
Film ma świetny scenariusz. Parę niedoróbek, czasem gra aktorska nienajwyższych lotów ale scenariusz jest świetny.
Oczywiście znawcy pisma świętego, historii kościoła wytkną błędy, które dyskwalifikują całą opowieść. WYstarczy przypomnieć założenie filmu, że facet żyje 14000 lat. Najlepsze jest jednak spojrzenie na tworzenie mitów, legend.
Dla mnie świtna intelektualna rozrywka. Bez efektwó, scenografii etc. Tylko scenariusz.
Szukam podobnych filmów. Czekam na sugestie.

ocenił(a) film na 9
InSides

to film jedyny w swoim rodzaju - nie przypominam sobie filmu o tak skąpej scenografii i tak wciągającego - również byłbym zainteresowany podobnymi produkcjami - jedyne co mi teraz przyszło do głowy to skojarzenie z filmem "Dwunastu Gniewnych Ludzi" z '57 - również skąpa scenografia i wciągająca dyskusja ale już tematyka nie tak ciekawa jak w "Człowieku z Ziemi"

Ciekawe jest te wszystkie 'światłe' umysły przekonują do życia bez wiary, sumienia i granic... Ewolucja wymaga większej wiary niż wiara w Boga. Bo wg. ewolucji było duże nic... To coś wybuchło... miliardy lat minęły i z tego wybuchu powstała kulista skała... Na tą skałę zaczął padać deszcz... Z tego deszczu zrobiły się bajorka z których powstała ryba, z ryby żaba a z żaby MY...
Brak empirycznych dowodów oraz niezgodność z podstawami termodynbamiki oraz wieloma innymi działami fizyki doświadczalnej nie skłania żadnego z tych zatwardzialców do refleksji.

Film prowadzi bardzo tendencyjny dialog którego 'logicznym' i 'naukowym' wynikiem jest stwierdzenie że wiara w jakąkolwiek siłę wyższą jest oznaką głupoty.
Oczywiście jakimś dziwnym trafem chrześcijaństwo trafiło na dywanik reżysera. Muzułamnów za moment media zagłaskają na śmierć o buddyźmie wszędzie można mówić tylko dobrze a amerykańskie filmy wbijają nam do głowy mimo wszystko że islam jest religią pokojową... Ale to również nie skłania do refleksji.Szkoda

ocenił(a) film na 8
jaca777_2

hmm, a dlaczego (i jakim prawem) reżyser (i scenarzysta i aktorzy itd) wychowani w szeroko pojętej (ale jednak) kulturze judeochrześcijańskiej mieliby "brać na dywanik" obce sobie kultury? sztuka zawsze jest jakąś formą interpretacji obserwowanej rzeczywistości - więc chyba naturalne jest, że ludzie wychowani od dziecka "z widokiem na krzyż" właśnie do tego będą się odnosić w swojej twórczości... wg mnie artyści wychowani w "naszym" kontekście kulturowym biorący się za interpretacją buddyzmu, czy islamu brzmią nieszczerze.

elGonzo

Muszę przyznać że jest to trafne spostrzeżenie. Wyrazy uznania.
Skąd jednak to jakże jednostronne i z pewnością negatywne zabarwienie filmu w tym kierunku. Przecież całość kompletnie nie zmierzała do tego by nasz bohater był Jezusem - ściemą a jedyna chrześcijanka neofitką. Dlatego nie popieram filmów których jedyną konkluzją jest jednostronna i bardzo płytka ocena jakiejkolwiek grupy.

jaca777_2

Ciekawe, bo w filmie mowa jest o czyms zupelnie innym, nikt nie czepia sie zadnej konkretnej religii czy wiary czy tez ruchu. To na tym forum panuje zupelny brak zrozumienia dla kilku zdan ktore padly w dyskusji przy kominku. Zreszta, podobnie jak tutaj na forum, jedna z kobiet cala mysl odebrala jako podwazanie jej smiesznej wiary. Jakos niestety jest to przypadlosc mniejszych i wiekszych fanatykow kazdej religii. Ludzie "wierzacy" nie potrafia zrozumiec ze Bog moze wystepowac takze bez (ich) religii i ma sie zupelnie dobrze, a nawet lepiej.
Dosyc jednak pastwienia sie, teraz wyjasnie. Bohater powiedzial w tym filmie wprost, ze nie wyznaje zadnej religii, czy to chrzescijanskiej, czy tez jakiejkolwiek innej i uwaza je za "cyrk i przedstawienie". Mowi, ze kiedys dal sie nabrac. Mowi takze, ze kiedys zetknal sie z buddyzmen i nakrcil w szerzeniu kilku dobrych zasad, ale mu nie wyszlo i uznaje to za pomylke. Natomiast to czego sie czepiacie to drobnostka, ze pomylka dotyczyla stworzenia chrzescijanstwa. Drobnostka, bo to mogla byc dowolna religia i ogolna mysla nadal bylaby przekazana. Jesli jeszcze raz przysluchacie sie temu co mowi, to latwo wylapac ze dla niego KAZDA RELIGIA to pomylka, barbarzynstwo i prosta droga do manipulowania malymi umyslami.
Takie male post scriptum: Budda tez popelnil ta sama pomylke i takze nie chcial stworzyc religii, ale mu nie wyszlo i to jest fakt. Drodzy wierzacy, a co jesli BOG nie lubi religii, bo deprawuje wolna wole, ktora On sam dal?

pozdrawiam kazde wyznanie z osobna i wszystkie razem a takze ateistow, uczcie sie sluchac uwazniej!

ocenił(a) film na 8
jaca777_2

tak, tylko że wiara w ewolucje opiera sie na wnikliwej obserwacji swojego otoczenia i wyciąganiu logicznych wniosków, sledzeniu ciągu przyczynowo-skutkowego, a wiara w kreacjonizm wynika z szukania najprostszego i najłatwiejszego do przetrawienia przez ludzki mózg rozwiązania - spersonifikowanej siły sprawczej. Pozatym jesli myslisz ze współczesna nauka twierdzi że na początku było "nic" to gówno wiesz o fizyce. Brak empirycznych dowodów i niezgodność z prawami "termodynbamiki"? człowieku co ty bredzisz, co ty wiesz o termodynamice? LOL jestem pewien ze nie znasz i nie rozumiesz nawet podstawowych funkcji termodynamiki.

"Film wciąga, rozciekawia, mimo, że nie ma co oglądać, słuchasz. mało jest takich filmów." - i dlatego dajesz 1/10 :D czy dlatego, że nie podoba Ci się wątek Jezusa? :D Jakie to smutne...

ocenił(a) film na 6

Obalić to można pół litra na trzech... A w kwestii filmu to nie sądziłem że taki w którym toczy się ta sama rozmowa przez półtorej godziny w tym samym pomieszczeniu tak mnie wciągnie. Swoją drogą to ciekawe, nie ? A dyskusja na temat biblii zalatuje ironią, otóż w filmie była taka jedna pani...
Czy ktoś z "broniących kościoła" zwrócił uwagę na to że przesłanie było takie że ludzie zamiast żyć według zasad moralnych żyją według zasad "pewnej" instytucji ? Nikt tu nie "obala Jezusa" .

upior_w_kosciele

Chyba słabo uważałeś oglądając film. Główny bohater twierdzi że jest Jezusem i że jest więcej takich jak on.

ocenił(a) film na 6
jaca777_2

Chodziło mi o to że twórcy filmu nie chcieli nikogo podburzyć przeciwko wierze. (film jest raczej niszowy) O świecie przedstawionym w filmie nic nie mówiłem.

upior_w_kosciele

Wręcz przeciwnie - twórcy chcieli "podburzyć" lud przeciw takiej wierze, jaką jest ona teraz - bezmyślna, automatyczna, fanatyczna, pełna obrzędów i płytka. Bardzo wymowne są słowa głównego bohatera w których opisuje, że jego celem było uświadomienie ludziom, że powinni czynić "niebo na ziemi". Niestety w ten sposób nie można by było ludzi kontrolować ani zastraszyć , wiec wymyślono rytuały, dopowiedziano trochę mitologi, sklecono kilka nakazów i zakazów z dawnych praw, opowiedziano historię o połamanym ciastku i kubku wina, dorobiono do tego wygodną ideologię. Przez wieki "dopracowywano" historyjkę tak, aby była jak najwygodniejsza dla opowiadających , nieścisłości usprawiedliwiając natchnieniem / przenośnym znaczeniem / symboliką. Powodem, dla którego "wzięto na warsztat" mit mistrza Jeszuy jest to, że chrześcijanie z założenia wyznawanej przez siebie religii powinni być najlepszymi ludźmi na świecie, niestety kończy się na założeniach. Albowiem wolą oni wykazywać się pobożnością i modlitwą niż dobrymi uczynkami, licząc na wykupczone zdrowaśkami odpusty i inne przyrzeczone przez kościelnych patriarchów wytrychy. Jeżeli istnieje Bóg i jest on kwintesencją doskonałości, to czy dałby nam wolną wole i umysł tylko po to abyśmy odgrywali do końca świata jedno przedstawienie (scenkę pewnej wieczerzy sprzed 2000 lat) , a nie czynili stworzonego przez niego świata lepszym. Dał nam wybór: czyńcie dobro lub zło, a nie czyńcie dobro lub módlcie się o odpuszczenie waszych złych uczynków (oczywiście można czynić dobro i modlić się, ale ilu z nas to czyni drodzy bracia chrześcijanie - w końcu modlitwa i obrzędy są o wiele łatwiejsze, od codziennego udoskonalania świata).

ocenił(a) film na 6
Ashitaka

Tak mnie teraz naszła taka refleksja :
Dlaczego uczeń buddy mówiłby ludziom że jest synem boga ? Przecież nie był więc to wbrew zasadom buddyzmu (?) (ośmiorakiej ścieżce) słaby był z niego chyba uczeń ;D

ocenił(a) film na 8
upior_w_kosciele

jesli chodzi ci o to co mowil bohater filmu, to sam wspominal ze nie mowil ze jest synem boga, a tylko ze sam ma swojego mistrza.

ocenił(a) film na 1

Najmocniejsze Współczucia.

ocenił(a) film na 8

Jezus próbuje obalić mnie. Idzie mu coraz lepiej...