Jak myślicie co stało się z Niną po tym jak skończył się ostatni taniec łabędzia...? :) To co
wydaje się oczywiste, byłoby zbyt banalne...
Nina po dwóch operacjach (pierwsza doraźna; druga miała na celu naprawę narządów wewnętrznych), po których spędziła w szpitalu około miesiąca została ładnie poproszona o zakończenie współpracy ze szkołą baletową. Następnie, załamana i zrozpaczona matka, wezwała wysokich i "objętościowo dużych" panów w białym samochodzie, po to by córusi założyli sweterek z przydługawymi rękawami, a następnie w tylnej części białego samochodu odwieźli ją do równie białego szpitala, gdzie w - jakżeby inaczej - białym pokoju wyłożonym gąbką odpoczywała, regularnie przerywając odpoczynek na rozmowy z takim panem, który myśli, że wie więcej od ciebie i wciska ci banialuki, a na dodatek faszeruje tabletkami.
Dalej mój dar przewidywania przyszłości nie działa i nie widzę co robiła po wyjściu (o ile do tego doszło) ze szpitala...
PS. Tym tekstem nie chciałem nikogo obrażać. ;)
proud_pl dobry jesteś, ale wydaje mi się że z tym psychiatrykiem to przesada xD Nie zeszła by tak na "psy"
podoba mi się bardzo ta możliwość interpretacji końcówki.
ale wypowiedź proud_pl nasunęła mi inną myśl. wymyślmy dalsze losy Niny od momentu w który skończył ten użytkownik.
... Nina wyszła ze szpitala i postanowiła zemścić się na osobach które uważała za winnych jej choroby psychicznej czyli matce i Leroyu....
Przecież wszystko to co napisałem było ironią i sarkazmem. ;) Nie pisałem tamtego posta na poważnie...