teraz pytanie czy jestem zachwycony filmem? czy go jeszcze kiedyś obejrzę? - NIE
troszkę mnie zmęczył, nie do końca załapałem momenty erotyczne, nie do końca zrozumiałem drogę do czarnego łabędzia... ogólnie to jakoś naciągane... :]
mogę zrozumieć jeszcze jak artysta obetnie sobie ucho, ale to? ;]
obłęd ma się w sobie, bez różnicy jaki katalizator go wyzwoli...
chorobę widzę, dramatu raczej nie...
więc... o czym nowym jest ten film?