Ciężko się oglądało scenę tortur starszej kobiety (która zagrała to rewelacyjnie), i dla 'odciążenia' sceny babcia zaczyna 'sypać' - przyznaje się do kontaktów z diabłem, że całuje go w zadek ;) i że widziała też całujące go w tyłek inne osoby - które bezpośrednio stały za donosem na nią. Podoba mi się ta scena ponieważ babinka staruszka nagle przestaje być stara bezbronna torturowaną kobieciną a staje się uzbrojoną staruszką w identyczną 'broń' jaką ją pokonano: słowa, donosy, pomówienia.
Swoją drogą, największe wrażenie na mnie zrobiły ujęcia i zbliżenia starych ludzi w tym filmie. Są takie autentyczne, bez upiększania, bez makijażu, strojów itd Są po prostu brzydcy - tak jak sama starość. Wiadomo, starzy ludzie nadal są i zawsze będą, ale mam wrażenie że teraz wyglądają inaczej. Kiedyś nie było pewnie sztucznych szczęk, a jeśli były to nie na taką skalę jak dziś. Babcie nie robiły sobie trwałych itd. 90 lat różnicy w czasie ...
Cały czas mam dylemat jak ocenić ten film, bo jest tak inny od tego co dotychczas oglądałam, że naprawdę nie wiem :)