Zgadzam się.Film bardzo dobry ,klasyka gatunku a to że nadmiernie pokazuje widzom propagandę nie ma co sie dziwić ,takie były czasy i amerykanie przez cały okres Zimnej Wojny bali się inwazji Sowieckiego Imperium na USA ,ten film był jakby "ku pokrzepieniu serc" amerykańskich obywateli pokazywał że jakby doszło do inwazji(co raczej nie było by realne na wieksza skale i przy uzyciu broni konwencjonalnej) to nawet zwykli zjadacze chleba poradziliby sobie z Czerwonoarmistami;)
Dla ciekawostki parę lat temu wyszła gra na PC wzorowana na Red Dawn -"Freedom Fighters" mimo iz propaganda wycieka z niej wiadrami to jest bardzo dobra i ciekawie pokazuje (choc momentami podobnie jak film zbyt naiwnie)co by było gdyby Sowieci zaatakowali USA...
Pzdr!

Jako że autorzy filmu nie mieli zielonego pojęcia, jak może wyglądać sowiecka okupacja USA i generalnie „świat za Żelazną Kurtyną”, ich obraz jest rozczulająco naiwny i wbrew pozorom – kompletnie nierealistyczny. Dlatego powinien dostać 1/10.
Ale z racji sentymentu, jaki mam do tego filmu (zwłaszcza za świetnie zrobione makiety sowieckiego sprzętu – naprawdę się przyłożyli!), dostał 10/10. Do tego prawdziwą perełką jest „scena z Coltem, pick-upem i sowieckim spadochroniarzem” w Calumet City na początku filmu. Albo samo wkomponowanie sceny desantu – nauczyciel historii opowiada o Mongołach i Czyngis-Chanie, jak to podbijali i mordowali wszystko co żyje... i nagle za oknem pojawiają się spadochrony...