Gdzie ty tu propagandę widzisz ?
Że ktoś zrobił całkowicie nierealny film o dzieciakach partyzantach ? Bez sensu.

A może chodzi o to, że właśnie wybijają specnaz, to jest żywcem propagandowe. A poza tym to kino wojenne klasy B z czasów zimnej wojny. Chyba też było inspiracją dla fabuły Red Alert 2, którego fabuła miała podobny styl, choć w RA kicz podobno był zamierzony.

W Red Alert fabuła była przede wszystkim jak najbardziej poważna i niekomiczna. RA2 był nastawiony na debilną komedię i taką się stał. Podobnie RA3.

hmmmm to zadziwiające jak łatwo przy podobnych produkcjach z ust wielu ludzi wymyka się słowo propaganda, stwierdzają że jak już jest nakręcony film który nie znajduje się w ich wąskim nurtku poprawności politycznej i antyamerykańskości to jest to żenujący gniot... w ich mniemaniu takowy film oczywiście powinien się skończyć wytarciem butów przez rosyjskich żołnierzy amerykańską flagą.
Co ci tak nie pasuje że film zakończył się powiewającą flagą?
Zastanowiłeś się że np. nasz rodzimy "Pan Wołodyjowski" niejako też się kończy powiewającym Polskim sztandarem i Husarią w galopie? Albo wręcz cała twórczość Sienkiewicza jest to piew propagandy patriotycznej? Jeno że to jest na naszej ziemii i zostało "stworzone" wieki temu opowiadając dzieje jeszcze starsze...

widze ze slowo propaganda jest to obca. zachecam do spojrzenia w slownik, badz wikipedie, bo mimo ze ta
ostatnia "encyklopedie" twprza ludzie, powinno byc tam poprawnie sformuowane ten termin.
Film jest dobry, a ze gra aktorska jest dosyc tragiczna, nie oznacza, ze pomysl est zly. jak dla mnie mocna 6

Chciałem napisać tylko że głupota tego filmu poraża !!

Naprawdę !! Właśnie go oglądam i takiej głupoty i absurdu jeszcze nie widziałem !!!Ale warto obejrzeć !! NO coś niesamowitego !!

Ja uwazam ze nawet nie warto tego oglądać,strata czasu.Obejrzalem do konca-może ten film byl dobry jak na tamte czasy ale na pewno nie jest ponadczasowy-krótko mówiąc jest po prostu głupi.

Grupa płaczących nastolatków, pierwszy raz obchodzących się z bronią, wybija oddziały świetnie wyszkolony żołnierzy. Już samo to przemawia za głupotą tego filmu. Dwie, drobne laski obsługujące WKM, broń stanowiącą uzbrojenie pojazdów bądź bunkrów itp. W dodatku używające go jako karabin zaczepny. I w ogóle te ich szturmy na miasto i bazy. Interesując jest również obóz reedukacyjny, o którym nie wolno mówić, ale już wolno do niego pójść i pogadać przez siatkę z ojcem. Najbardziej jednak rozbawił mnie radziecki desant na miasto. Strzelania z każdego możliwego sprzętu (nawet najcięższego) do cywili i budynków. Żadna armia nie stawia za pierwszorzędny cel czystki wśród ludności cywilnej. To właśnie ta propaganda. Pokazanie jacy to Sowieci straszni i żądni krwi postronnych. Czystki i represje odkłada się na potem, po umocnieniu pozycji, i odepchnięciu wrogich sił (mowa tu oczywiście o armiach włączających mordy na cywilach do swojej doktryny wojennej).

No właśnie ten komentarz przedstawia cały bezsens tego filmu, ale dam dobrą ocenę, bo oglądałem go jako dziecko i z punktu filmu przygodowego, nie wojennego, mi się podobał.
Sam początek razi strzelaniem z RPG do samochodów i zabijaniem cywili i ta wylewająca się propaganda, że jacy to oni źli. Swoją drogą zabawne, że mieli problem z partyzantką składającą się z kilku osób, powinno być raczej coś w stylu, że ci uratowani się do nich dołączają przez co jest silniejsza a tu przez cały film mamy grupkę młodzieży, która walczy niczym SAS czy inne elitarne jednostki. Znaleźliby ich po 2 dniach, scenarzysta nie słyszał o czymś takim jak zwiad, wystarczyłby samolot ze skanem w podczerwieni.

Niestety reżyser nie popisał się w tym filmie. Najbardziej dobija mnie jego naiwność, która uwidacznia się w praktycznie każdej scenie ataku na Rosjan. Do tego dochodzą jeszcze dwie młode "bojowniczki", które przy pierwszym kontakcie z AK47 o mało same siebie nie zabiły a chwilę potem bezbłędnie obsługują rosyjski PKM. Gdzie tu logika?

Zapomnij o logice - liczą się AMERYKAŃSKIE WARTOŚCI - patrz chociażby scenkę z pomnikiem Theodore'a Roosevelta.
Jako że autorzy filmu nie mieli zielonego pojęcia, jak może wyglądać sowiecka okupacja USA i generalnie „świat za Żelazną Kurtyną”, ich obraz jest rozczulająco naiwny i wbrew pozorom – kompletnie nierealistyczny. Dlatego powinien dostać 1/10.
Ale z racji sentymentu, jaki mam do tego filmu (zwłaszcza za świetnie zrobione makiety sowieckiego sprzętu – naprawdę się przyłożyli!), dostał 10/10. Do tego prawdziwą perełką jest „scena z Coltem, pick-upem i sowieckim spadochroniarzem” w Calumet City na początku filmu. Albo samo wkomponowanie sceny desantu – nauczyciel historii opowiada o Mongołach i Czyngis-Chanie, jak to podbijali i mordowali wszystko co żyje... i nagle za oknem pojawiają się spadochrony...

dzięki za odpowiedź po tak długim czasie :)

Takie małe ale które jeszcze bardziej dobija ten film - to nawet nie był PKM, to był CKM DSHK który montuje się na pojazdach i jako stanowiska w bunkrach.

szukam filmu z tamtych czasów ,nie pamiętam tytułu -młody chłopak mieszka z rodzicami w USA ,którzy okazują się agentami KGB

co za kwiat !!!!!!!!!