film z synem reżysera, sześcioletnim Pascalem, w roli głównej. Choć obok niego równie ważną rolę gra czerwony balonik i jego losy - podobne losom człowieka: jest zaczepiany, podziwiany, rzucają w niego kamieniami, a w końcu niszczą. Jeden Pascal okazał mu serce, za co inne balony wynagrodziły go sowicie. W końcu przyjaźń zobowiązuje!
Możemy obserwować paryskie ulice, domy, ludzi - ot zwykłe, ukurzone życie... Tylko czerwony balonik wnosi w tę szarość koloryt i radość. Jakby zapraszał do zabawy, do uśmiechu, do cieszenia się każdą chwilą.
Uczta dla oka i balsam dla duszy!
Zgadzam się. Ten film podoba mi się bo historia jest prosta, aczkolwiek pokazana bardzo oryginalnie. Czerwony balonik potrafi rozbawić, wzruszyć i zmusić na chwile do refleksji. I nie męczy, przez co może po ten film sięgnąć osoba nie interesująca się kinem tamtego okresu.