Obudziłem się po 10 minutach i nadal byłem w temacie czyli źle nie było.
Film jest b. wtórny (chyba, że w trakcie tych 10 minut pojawiły się jakieś scenariuszowe fajerwerki, ale tego - z przyczyn obiektywnych - nie zarejestrowałem). Większość wątków powtórzona n-ty raz, raczej nie spodziewajcie się po tym obrazie...
był już ograny w innym s-f lub fantast. Abstrahuję od pierwowzorów literackich (który pierwszy który drugi etc.). 'Giver' jest kotletem zlepionym z resztek innych kotletów i odgrzanym w świeżej bułce tartej. 5/10.
Film ogólnie bardzo fajny ale końcówka jest troszkę przegięta i prze bajerowana tzn:
- główny bohater przemierza upały i zimy z noworodkiem na rękach i o dziwo małemu nic się nie stało (zwłaszcza że mały kisił się w tym niby inkubatorze)
- główny bohater skacze na rowerze z dużej wysokości oraz zjeżdża na sankach...
Nie wiem skąd takie negatywne komentarze. Pomysł na film bardzo ciekawy. Jest inny niż
wszystkie, symboliczny, zastanawiający,przyjemny.Dobrze się ogląda. Zapada w pamięć przez to,że
nie jest schematyczny. Myślę ,że jak na tak dobry pomysł mógł być bardziej rozbudowany i dłuższy.
Normalnie dałabym 7 ale daje 8 za...
Polecam każdemu :) Film opowiada o tej dobrej stronie życia :) Milości radości ale też smutku. Poznawaniu świata. Zapalczywości No po prostu super :D Rewelacja :)
Taki dla młodzieży raczej... kompletnie bez iskry... ciekawy ale wykonany byle jak i bez przemyślenia... szkoda bo potencjał w historii bardzo duży...
Ludzie mogą narzekać, że jest to niezbyt wierna ekranizacja książki (fakt) albo, że film przewidywalny
- z tym też się zgodzę. Ja jednak widzę w tym piękno, walkę o uczucia i emocje, które są bardzo
ważne w życiu człowieka. Walkę o kolory i wspomnienia, które są fundamentem ludzkiej egzystencji.
Sam koniec filmu...
Spodziewałem się czegoś lepszego, temat wtórny i wtórne jego wykonanie, ale
ciekawy pomysł z tym czarno - białym obrazem. Obsada niszowa i tak być powinno, muzyka pasuje
do zdjęć/akcji, choć osobno brzmi przeciętnie. Wszystko to już było, a wartości przekazywane w tym
filmie powoli zaczynają "wyglądać" pięknie tylko...
niezły z niego piechur byłby, nawet ubranka im się zmieniały w tym wędrowaniu na końcu... troszkę przegięli... ale... ogólnie film ogląda się dość dobrze (hmmm, temat wtórny i wałkowany już wiele razy) choć bez większych emocji (uczucia są)... nazwałbym go "miłym"... ;]
Film jest po prostu mieszanką... innych filmów. Klimat: Igrzyska śmierci, Niezgodna. Fabuła:
Equilibrium, Wyspa (2005). Czyli mamy to, co już było. I to niestety w dużo gorszym wydaniu.
Z tego co widzę po opiniach, po przeczytaniu książki (która mi się bardzo spodobała), nie opłaca się
oglądać tego filmu. Prawda to?