Po pierwsze, co on robił na tym zapleczu chińskiego teatru? Tak samo jak ci wszyscy ludzie. Co to było, jakieś schronisko? Wszedł tam sobie, się położył i zapalił fajkę, od tak?
Po drugie, co Max wrzucił do tej śmieciary? Jak już byli starzy, i odjeżdżał ten czarno czerwony wóz, bodajże śmieciara. Co to oznaczało, on tam wrzucił kasę, czy źle widziałem?
A, i jeszcze jedno - kto zabił dziewczynę kluchy, i pobił tego grubasa, i dlaczego go szukali? Kto to był? Chyba trochę nieuważnie oglądałem.
On wrzucił tam... siebie. A liczba na śmieciarce (35) oznaczała zmarnowane lata życia. Kiedy Noodles wychodzi od Maxa, mówi mu, że nie można wyrzucić do śmieci dorobku całego życia.
Aa, rozumiem. Jednak jakoś nie było tam krwawo, mieliły się tylko jakieś śmieci o0.
Bo to nie do końca musiała być rzeczywistość. Polecam ten temat - http://www.filmweb.pl/film/Dawno+temu+w+Ameryce-1984-1038/discussion/Alicja+Helm an+%26+Sergio,1919645
Dzięki, poczytam, już teraz widzę tam odpowiedź na moje inne pytanie - te zaplecze chińskiego teatru, było palarnią opium ;).
Po tym wszystkim poszedł do palarni opium i to było w fajce.
Max wszedł do śmieciarki.
Inni gangsterzy podejrzewając że śmierć jego kumpli była spowodowana jego donosem.W końcu nie brał udziału w skoku.
Okay, ale Ci gangsterzy, z innej grupy, innego gangu, nie? Miałby to być zaprzyjaźniony gang, czy jak? Po prostu nie rozpoznałem tych postaci, później w filmie, nie byli to ani jego znajomi, ani raczej znajomi jego "towarzyszy".
Mogło to być przygotowane przez Maxa...ewentualnie rodzaj "starszyzny" przestępczej która dbała aby nie było takich sytuacji.Nie jest to wytłumaczone.Oglądałem lata temu i należy do moich ulubionych)