które pokochasz bądź znienawidzisz. Sama historia materiału reżyserowanego przez Leone jest ciekawa. Szkoda, że producenci zawalili sprawę i przez to do dzisiaj obraz na tym cierpi. Owacje na stojąco w Cannes to nie byle co, sam pod koniec filmu miałem ochotę bić brawo bo takie dzieło zdarza się raz na wiele lat. Sam fakt spekulacji do dzisiaj świadczy o sile wypocin Sergio i ekipy. Szkoda, że reżyser odszedł za szybko i Leningrad pozostał tylko pomysłem- polecam o tym poczytać, jeden z filmwebowiczów dał link do historii o planach na film o losach oblężonej twierdzy Rosji