Frank liczy się w przestępczym światku Kopenhagi, aczkolwiek nie jest graczem z pierwszej ligi. Chcąc zrealizować większe zamówienie heroiny, będzie musiał skorzystać ze wsparcia bałkańskich gangsterów. Transakcję z klientem przerwie jednak interwencja policji i towar przepadnie. Półświatek nie toleruje potknięć, więc spirala zadłużenia szybko się nakręca. W ślad za nią wzmaga fala przemocy.

Reżyserowi udało się przekonująco sportretować środowisko przestępcze, a aktorom ową konwencję sprawnie uwiarygodnić (Bodnia, Buric, Labovic). W konsekwencji rosnące napięcie udziela się widzowi, który niejako podświadomie poddaje się obowiązującym regułom. Bohater nie wzbudza sympatii, mimo to jego poczynaniom sekundujemy. Fabuła autentycznie angażuje.