Film jest nietuzinkowy, daje znakomity kontrast między prześmiewczymi komediami o superbohaterach. Harrellson w roli Defendora był niesamowicie wiarygodny przez co w pozornie groteskowych sytuacjach wywoływał współczucie. Uważam, że ocena nie jest adekwatna, próbuje sobie tłumaczyć to faktem, że większość odbiorców przesycona kiczowatymi pseudo-komediami odbiera film jako kolejną parodię. Jak się jednak w takich przypadkach okazuje, "do śmiechu wcale nie było", a pojęcie takie jak moralność nie jest akceptowane przez większość typowych wyjadaczy gniotów. Wbrew pozorom jest to naprawdę głęboki obraz człowieka, który mimo przeciwności losu wciąż idzie w zaparte.
Mimo mało wyrazistej i lekkomyślnej Kat film oceniam na 9.