Bardzo średni film, który rzeczywiście razi zbędnym patosem i scenami kręconymi w slow-motion. Fabuła filmu jest mocno naciągana i oderwana od rzeczywistości. Na pewno dobre były zdjęcia, niektóre dialogi i mocna, zapadająca w pamięć scena z monologiem Houdiniego, pod koniec filmu. To się udało. Nie podobał mi się wątek ze zdradą Bińka, zupełnie niepotrzebny i psujący częściowo fabułę. Żmijewski to dobry aktor, który wtedy potrafił jeszcze grać w czymś więcej niż seriale telewizyjne. Irytująca była gra Radosława Pazury, który jest kiepskim aktorem i jak dotąd dobrze oceniam jedynie jego rolę w filmie "Szwadron". Chociaż też bez rewelacji. Jego płacz i krzyki są do bólu sztuczne i irytujące, a teksty "nie, to nie jest wiadro" oraz "jesteśmy siłami pokojowymi" śmieszą, irytują, wypowiedziane jakby był amatorem z teatru dziecięcego.
"Demony Wojny" to typowy polski film z pamiętnej dekady jaką były lata 90' XX wieku. Dużo akcji, dużo przekleństw, Linda w roli głównej plus znane i popularne wtedy nazwiska. Mógł wyjść z tego dobry dramat antywojenny a wyszło kino akcji z elementami dramatu.