Czasami dialogi rozsmieszaja czlowieka do lez, zamiast wybuchow granatow - petardy ale... film sam w sobie jest... FAJNY! Mocne 6/10
No to zdecuduj; "slaby, tandetny, momentami glupi", czy "sam w sobie jest... FAJNY!", rzeczowy rozstep jak u schaba z silki, zmieliles go z bezsensem, nagle dajesz 6/10.
Chodzilo mi o to, ze fajne w tym filmie sa wlasnie te rzeczy ktore sa slabe, taki jego "tandetny" urok.
sam jesteś tandetny...
powiedz co jest tandetne? podaj przykład, cytaty?
bo na razie piszesz bzdety ;/
Demony Wojny może nie grzeszą bystrością akcji, ale to jeden z najlepszych polskich, realnych filmów wojennych .
pozdrawiam!
'powiedz co jest tandetne? podaj przykład, cytaty? ...
Demony Wojny może nie grzeszą bystrością akcji"
sam sobie odpowiadasz.A chcesz cytaty-ostatni Lindy do Lubaszenki "Ty to jestes w porzadku'.Bystre to to nie bylo.Tandeta-Linda wracajacy z trumnami-bardziej oczywistej sceny pod koniec nie umieli wymyslic...To tak napredce-pozatym wiele scen bylo tandetnych.Ale jak to stwierdzil Wilkinson na ktorego zescie sie z dwoch stron rzucili 'taki jego "tandetny" urok. 'Mial wiele mankamentow ale ja je pomijam i patrze na niego jako calosc,nie czepiam sie szczegolow i wlasnie ta calosc,przedstawione piekno balkanow i wojny bezsens i okrucienstwo skontrastowane z tymi cudnymi krajobrazami (ktore z tego co mi sie zdaje tez u nas byly krecone ;) ) ujely mnie w tym filmie.
O matko... A co Linda miał mu zrobić wykład, analizując wszystkie
poczynania Lubaszenki i udowadniając mu potem, że jest w porządku ?
Film prócz jednej sceny byłby dla mnie Rewelacyjny, mianowicie chodzi o
rakietę, którą wystrzelili, to akurat było trochę komiczne, ale reszta
filmu jak i scenariusz nie były słabe, były bardzo dobre.
Nie mowie ze wyklad ale mogl rzucic cos bystrzejszego.Zwlaszcza ze pozostale jego rozmowy i wypowiedzi o wojnie robimy z niego niezlego filozofa ;)
Mnie najbardziej zgasił tekst
"-Wiem że mnie obronisz.
-Nic innego nie potrafię..."
Śmierdzi amerykańskim kinem akcji w stylu Amerykański Ninja. A co do widoków to większość z nich była kręcona w Polsce a już dobitnym dowodem tego jest ten piękny zamek( bodajże w Ogrodzieńcu albo Bobolicach) e finałowej scenie...
Dla mnie film jest fajny, jedyny poważny zarzut to ta "Francuska", mowiąca z akcentem polskiej gimnazjalistki po 3 latach nauki, ale na to akurat nikt nie musiał zwrócić uwagi. Każdemu filmowi o tej tematyce można zarzucić że jest "tandetny itd" ale ja uparcie będę twierdził, że w świecie w którym co roku powstają setki filmów trudno być bardzo innowacyjny:)