Otoz rozumiem zachwyt nad utworami, bo rzeczywiscie wpisaly w kanony muzyki tanecznej filmowej z tamtego okresu, ale musze sie przyczepic do bledów technicznych realizatorskich.
Akcja tegoz dziela dzieje sie w latach szescdziesiatych i dobrze rowniez byloby trzymac sie scislej stylu i gatunkow muzycznych panujacych w tamtym czasie w tamtym kraju, a tu kazdy zapomnial i nie zwrocil uwagi, chyba z zachwytu nad ta mloda para tancujaca podczas akcji (ktora to dzieje sie bardzo dawno temu), ze muzyka i utwory sa typowe dla lat .
osiemdziesiatych czyli kiedy ten obraz byl zrobiony. Czyli film ponadczasowy.
Moze i sie czepiam, ale mnie to troche nie pasuje ..