Dla mnie ten film jest żałosny. Uwielbiam filmy o miłości, ale on jest taki płytki i bezsensownie napisany, kiczowoato zrobiony, że jak tylko zaczyna lecieć w telewizorze to go wyłączam.
Jeśli ktoś patrzy na ten film ot.. tak. nie znając jego historii to można ta myśleć.
Żałosny może nie jest, ale to nie mój klimat i w porównaniu do "Gorączki sobotniej nocy" rzeczywiście bida z nędzą.
'lecieć w telewizorze'? no cóż, dobór słów zniewalający i... powalający. moim zdaniem film zachwyca, oczarowuje widza. nie każdemu musi podobać się 'dirty dancing', ale nazywanie go 'żałosnym' jest jednoznaczne z ignorancją. pozdrawiam ;)
Powiem tak: gdy obejrzałam ten film po raz pierwszy średnio mi się spodobał. Obejrzałam po raz drugi,wczoraj dokładnie i zmieniłam swoje nastawienie. Końcowa scena jest fantastyczna. Cudne piosenki,Patrick...
ten film to nie arcydzieło,ale jest naprawdę bardzo,bardzo dobry. I taka będzie moja ocena. 8/10
No, cóż. Jak dla mnie ten film jest "płytki", ale co z tego? Młoda, jeszcze nie kobieta, zakochfdhufdhje się w biednym, przystojnym tancerzu. No i co z tego? Uwielbiam ten film i chociaż raz mogę dzięki niemu zatracić się w tej banalnej historii, która jest po prostu piękna. Nie jedna dziewczyna (włącznie ze mną) marzy o tym, żeby przeżyć taką historię.
Aha, i podaj mi film o miłości, który nie jest płytki, proszę.