Jaki widziałam w całym swoim życiu, chcialabym cofnąć się w czasie i obejrzeć go jeszcze raz nie
znając fabuły. Świat przedstawiony przez Quentina Tarantino jest tak złożony i tak genialnie
wykreowany, że opadła mi szczęka. Nikt nie dobrałby aktorów lepiej. Po prostu geniusz.
Poza świetnie zagranymi rolami (i to bynajmniej nie Foxxa) wszystko w tym filmie leży. Tak naprawdę jedyny godny uwagi był fragment w domu Candiego.
mam wrażenie że Quentin Tarantino robi cały czas jeden przez osiem lat mino że zrobił już 6
wywalamy scenariusz, świat stworzony, bohaterów i zostaje wzór jakim kieruje się, nie wprowadza
nic nowego, oglądając "Django" miałem Déjà vu
Film naprawdę dobry, ale ponad 8 to już przesada. Dlatego ja dam 7.
Mnie najbardziej podobały się dialogi w filmie, zabawna jest też scena z facetami w maskujących workach na głowach!
Warty obejrzenia film, raz wystarczy.
Tarantino znowu udowodnił, że od Pulp Fiction nic nowatorskiego, godnego uwagi ( oprócz nadwagi ) nie zrobił. Rozumiem, ze film mial być manifestem anty rasistowskim, niestety
przerodził się w obraz hołdujący wręcz rasizmowi, niesmaczny.
10/10 to za mało... Ten film to po prostu arcydzieło!
Świetna gra aktorska, bardzo dobra, wciągająca fabuła.
Bardzo polecam ten film.
Nawiasem mówiąc, jest szansa na drugą część?
Dobrze się ogladało, ale czuje pewnien niedosyt. Oczywiscie dobre dialogi, dobry aktorsko, ale...Jak na Tarantino, historia jak i sposób jej opowiedzenia zdawały mi się ..lekko toporne. Brak polotu (nigdy bym nie pomyślał, że napisze to o filmie Tarantino), nie za dużo zabawy konwencją o którą aż się prosiło. Może...
taki film mógł tylko Tarantino zrobić! Te wszystkie świetne teksty i scenki no po prostu
majstersztyk! Ale niestety nie dla wszystkich, trzeba lubić ten humor, który był wszechobecny w tym
filmie. Ja się zachwycam i będę się zachwycać, każda scena tak naprawdę w 100%
wyreżyserowana co do szczegółów.
Dr King Schultz -jak dla mnie najlepiej odegrana rola.Od początku do końca filmu ani chwili znudzenia.Wrócę do tego tytułu nie jednokrotnie.Polecam.
Film do obejrzenia, choć bez rewelacji. Jak kiedyś wielbiłem Tarantino za choćbu "Pulp Fiction",
"Wściekłe Psy", teraz po" Bękartach", "Death Proof" jakoś wydaje mi się że Tarantino "jedzie na
marce". "Django" ujdzie, choć albo teraz wychodzi coś o pokrzywdzonych żydach, albo o o
murzynach;] Dali by na luz
2 dni temu uwaznie i w skupieniu ogladalem ten film i troche nie rozumiem zachwytow odnosnie
tego dziela... Film jest dobry ale nie rewelacyjny. Kilka lat temu widzialem western pt.
PRAWDZIWE MESTWO i nie ukrywam jest lepszy a nie zostal tak pochlebnie oceniony jak
DJANGO... A OSCARA ZA ROLE 2 PLANOWA NIE...
z dedykacją dla Scorsese z Bydzi :D najlepszego urzędasa wśród krytyków filmowych i najlepszego krytyka wśród urzędasów ;)
A tak zupełnie poważnie rewelacyjne dziecko Tarantino. Mogą troszkę zniesmaczać fontanny krwi tryskające z ran w każdym miejscu na ciele, coś a'la tętnica na plecach w Bitwie
pod Wiedniem :D...
czy Leoś z tą gadką o genach nie wyskoczył o jakieś 50 lat za wcześnie ? No i z jego gadki wynika że nie potrzebne była ich ta cała farsa bo Hildi była dla niego właściwie bezwartościowa i dałoby by się ją wykupić za mniejszą kase bez tego całego cyrku.