w całej tej historii najbardziej przeszkadzał mi całkowity brak podobieństwa między młodym a teraźniejszym głównym bohaterem... co to w ogóle za pomysł, żeby brać dwóch aktorów o kompletnie różnym typie urody. do tego ten "młody" nie wyglądał moim zdaniem na 20lat młodszego od tego "starszego"... myślę, że aktorzy nie zostali najlepiej dobrani...na prawdę.
Też tak uważam, szczególnie, że młodsza wersja Dawsona wypadła o niebo lepiej..ten Mardsen w ogóle nie podobał mi się w tej roli i mogli wybrać kogoś innego.... film w porządku, ale dużo zawdzięcza młodym aktorom.
Dokładnie ,młodzi są blondynami z jasnymi oczami a na "starość" to brunetka i szatyn z ciemnymi oczami (ona) ,starsza wersja wygląda młodziej od młodszej
Bez sensu - rozpraszało mnie to w tym filmie i nadało mu jakiejś takiej niepotrzebnej groteski. Myślę, że chyba lepiej wyszłoby to wszystko, gdyby byli jedni i ci sami aktorzy tylko ucharakteryzowani odpowiednio.
w ciekawostkach jest info, że oryginalnie rolę Dawsona - starszego, miał zagrać Paul Walker (Szybszy i Wściekli), ale z powodu śmierci, musiano zastąpić go innym aktorem. Padło na Marsdena.
Zgadzam się, zupełnie popsuło mi to odbiór filmu. Na dodatek młodszy Dawson wydawał się mi trochę za stary dla Amandy która w młodości wyglądała bardzo dziecinnie, strasznie mnie to raziło.
Zgadzam się... Film niby ciekawy, ale gdybym nie znała książki na pamięć, spodobałby mi się dużo bardziej