Nigdy nie bylam fanka tego typu historii milosnych,owszem lubilam czytac Sparksa ale byl to okres gimnazjum,a potem zabralam sie za ambitniejsze kino.
Musze jednak przyznac,ze jak juz wybieram tematyki milosne to wlasnie lubie oparte na Sparksie. I chyba jedynie na Tajemnicy Brokeback Mountain zdazylo mi sie plakac tak teraz.
Niesamowita historia,owszem mozna zarzucic kilka scen nietaktownych,jak sam przeszczep,ze wszystko odbywa sie w jedna noc itp (chyba,ze naprawde sa takie szybkie przypadki) oraz fakt,ze Ci bohaterowie po prostu do siebie nie pasowali,wygladalo to na ta sama historie ktora odgrywaly az 4 osoby,a nie 2 .Ale i tak film bardzo mi przypadl do gustu.
dopasowani czy tez nie, uwazam, ze warto obejrzec, tak jak wlasnie napisalas, Sparks ma jednak dar to takich romansidel, wgl znacznie lepiej ogladalo mi sie niz czytalo, ma to cos i urok w sobie, i para 20 lat pozniej, wg mnie idealnie dobrana, aktorzy fantastycznie oddaja klimat