PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108128}

Dni ostatnie

Latter Days
6,6 2 257
ocen
6,6 10 1 2257
Dni ostatnie
powrót do forum filmu Dni ostatnie

typowa komedia

ocenił(a) film na 6

Standardowa komedia romantyczna.
Zaraz, zaraz - powie ktoś. - Standardowa komedia romantyczna? Kiedy bohaterami są geje?
Tak. Orientacja seksualna bohaterów nie ma znaczenia dla struktury opowieści, jest jedynie dodatkowym elementem dramatycznym.
"Latter Days" to opowieść o dwóch osobach z dwóch różnych światów, która wbrew wszystkim oczywistym znakom na ziemi i niebie zakochuje się w sobie. Aaron Davis to młody mormon, który przybywa do LA jako misjonarz. Jest miły, spokojny, nie pije alkoholu i stara się troszczyć o innych. Christian Markelli z kolei to dziecko wielkiej metropolii. Zapatrzony w siebie, niestały w uczuciu, przeskakuje z kwiatka na kwiatek. I jak to w komedii romantycznej bywa, następuje spotkanie, powolne "docieranie" się i w końcu miłość. Pod wpływem uczucia Christian przestaje być egoistą, a Aaron pozwala sobie na chwilę słabości. Rzecz jasna (jak zwykle w tego typu filmach) następują komplikacje, zerwanie, po którym nie ma widoków na przyszłość i końcowy happy-end.
Film Cox (pełnometrażowy debiut) na tle innych komedii romantycznych jawi się jako film średni. W tym gatunku koniec jest od początku jasno określony. Cała sztuka polega więc nie na pokazaniu JAK się film kończy, ale W JAKI SPOSÓB do tego z góry założonego końca się dochodzi. I tutaj Cox, który jest także scenarzystą filmu, niczym specjalnym się nie popisał. Owszem, "Latter Days" ma odpowiednią dawkę dramatu, a końcówka jest naprawdę wzruszająca, jednak między początkiem a końcem brakuje lekkości i humoru. To zaskakuje tym bardziej, że Cox dobrze wie, o czym opowiada, bowiem scenariusz oparł na własnych doświadczeniach (sam będąc dawno temu misjonarzem mormońskim w LA). Brak wyrazistego "farszu" sprawia, że w zasadzie historia Aarona i Christiana wcale mnie tak bardzo nie zainteresowała. Zdecydowanie bardziej zaintrygowały mnie dwie postaci drugiego planu: siostra Gladys, matka Aarona i Lila Montagne, szefowa Christiana. Być może wpłynęła na to także różnica w grze aktorskiej. Do głównych ról zaangażowano aktorów bez doświadczenia (Steve Sandvoss to debiutant, a Wes Ramsey miał na swoim koncie jeden film i jeden serial). Grają oni całkiem nieźle, lecz nie przykuwają uwagi. Z kolei Jacqueline Bisset i Mary Kay Place to aktorki o sporym doświadczeniu. Ich postaci w tym filmie są wyraziste, pełne sprzecznych emocji, niezwykle prawdziwe i żywe. Ich dramaty, choć pokazywane jakby przy okazji historii wielkiej miłości, zapadły mi w pamięć zdecydowanie bardziej.

"Latter Days" w sumie to film przeciętny. Nie jest zły, lecz daleko mu do rewelacji. Ma swoje dobre momenty, jednak wiele szans pozostało niewykorzystanych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones