Smutny, ale i prawdziwy do bólu, ukazujący jak alkohol z początkowego przyjaciela przeradza się w najgorszego wroga
Problem tym, że w filmie nie ma tego "przyjaciela". Nie ma tu także dobrego scenariusza, dialogów i - o zgrozo! - gry aktorskiej. O alkoholu w roli głównej było sporo dobrych filmów (choćby "Ćma barowa" czy "Żółty szalik"), ale ten do nich nie należy.
Alkohol wspaniale rozwiązuje małżeństwa, przyjaźnie, konta bankowe, komórki mózgowe oraz wątrobowe, nie rozwiązuje tylko żadnych problemów ...
"Problem tym, że w filmie nie ma tego "przyjaciela". Nie ma tu także dobrego scenariusza, dialogów i - o zgrozo! - gry aktorskiej. " - to Twoja opinia, ja jestem odmiennego zdania.