film obejrzałam do końca tylko ze względu na Justina Kirka i właśnie z jego powodu film dostaje ode mnie 6 gwiazdek (gdyby nie "wujek Andy" dałabym max. 5/10)
p.s. przez cały film zastanawiałam się jedynie nad tym, czy główna bohaterka chociażby w jednej scenie miała na sobie stanik... (to chyba świadczy o poziomie filmu...)