PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5103}

Dobry, zły i brzydki

Il buono, il brutto, il cattivo.
8,2 106 910
ocen
8,2 10 1 106910
8,7 28
ocen krytyków
Dobry, zły i brzydki
powrót do forum filmu Dobry, zły i brzydki

Wybitny western, ale jedna rzecz nie daje mi spokoju. Tuco był znakomitym rewolwerowcem. Dlaczego więc w trakcie finałowego pojedynku nie zorientował się, że jego broń nie jest nabita? Tak doświadczony strzelec powinien był to zauważyć już po różnicy w wadze. Macie jakiś pomysł?

ocenił(a) film na 5
theodorebagwell3

Takich i podobnych błędów oraz nielogiczności jest w filmie bardzo dużo. Trzeba pamiętać, że film jest z 1966 r. i wtedy każda produkcja miała wiele niedopracowanych scen, ujęć i pomysłów (scenariusz raz napisany nie był zbyt często poprawiany, braki finansowe, niewielka ilość osób do sprawdzania błędów w trakcie produkcji, jak i w post-produkcji, generalnie małe doświadczenie osób pracujących na planie itd. itp.).

użytkownik usunięty
PWMarshal

Co za brednie, mógłbym ci wymienić kilkadziesiąt produkcji lat 60 reprezentujących precyzję techniczno-merytoryczną na wyższym poziomie od wszystkich współczesnych blockbusterów.

ocenił(a) film na 5

Też znam sporo tytułów z lat 70 - tych i troszeczkę z lat 60 - tych, do których nie można się "doczepić", ale w mojej wypowiedzi chodziło o zdecydowaną większość (w tym także ten film), a nie o wszystkie filmy. Zgadzam się, że w tzw. blockbuster jest bardzo dużo niedorzeczności, błędów i nielogiczności scenariuszowych, ale przecież to są filmy skierowane do 13- 17 latków, którzy idą do kina z grupą znajomych się pobawić i na takie rzeczy nie zwracają uwagi :-)

użytkownik usunięty
PWMarshal

Zdecydowaną większość właśnie cechuje wykonawcza pedanteria. Nie bez powodu w największych epic movies wymienia się Leana, Kubricka, Peckinpaha, Leone, Kobayashi'ego, Kurosawę, Paradżanowa, albo rodzimego Hasa. W tym także ten film? Widziałem twój poprzedni post o zadbanych paznokciach żołnierzy, jeśli to są podstawy do oceny 5/10 to nie mam o czym mówić.

ocenił(a) film na 5

Przecież to był tylko jeden przykład z kilku napisanych i wielu niewymienionych. Rozumiem, że jesteś fanem "starych" filmów, ale takie błędy, jaki się wtedy w filmach popełniało, nie robią współcześnie nawet niektórzy amatorzy, którzy wstawiają swoje "produkcje" na Youtuba. Oczywiście, że ważniejsza jest sama fabuła, reżyseria itd., ale mnie takie wpadki po prostu odrzucają (zwłaszcza jak jest ich w filmie nie 2 lub 3, ale powyżej 20).
P.S
Wystawiłem 5 nie dlatego, że były błędy, ale dlatego, że w filmie było wiele niepotrzebnych i nic niewnoszących do fabuły scen (momentami film jest nudnawy), 90% aktorów grała bardzo sztucznie, a Eastwood miał przez cały czas jedną minę, za słaby montaż i katastrofalny dźwięk. Błędy o których pisałem tylko dodatkowo obniżają ocenę, ale nie są decydujące...

ocenił(a) film na 5

Natomiast reżyserzy, których wymieniłeś są uznawani za wybitnych, bo taką "łatkę" przypięto im wiele lat temu i teraz ze względów konformistyczno - snobistycznych wszyscy tą opinię podtrzymują, bo w przypadku innej opinii wszyscy "znawcy" od razu taką osobę "zjedliby żywcem". Należy pamiętać, że w latach 50 - tych, 60 - tych, czy nawet na początku 70 -tych dużo łatwiej było zostać wybitnym reżyserem. Raz, że konkurencja była mała, produkcji filmowych (w stosunku do tego, co jest teraz) było stosunkowo niewiele, było jeszcze dużo niewykorzystanych pomysłów na fabułę i dużo łatwiej było zrobić coś oryginalnego i przełomowego itp., itd.

użytkownik usunięty
PWMarshal

Reżyserzy, których wymieniłem są uznawani za wybitnych, bo są wybitni.

ocenił(a) film na 5

Zatem, aż w dwóch kwestiach się zgadzamy - zupełnie odmiennie oceniamy ten film oraz zupełnie odmiennie oceniamy w/w reżyserów :-)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
PWMarshal

Może i film nie jest bezbłędny ale trzyma napięcie i czuć w nim klimat.
Szkoda tych nieścisłości co do pojedynku.

ocenił(a) film na 9
PWMarshal

Jedna z najgłupszych wypowiedzi na filmwebie, jakie przyszło mi czytać. Gratuluje.

ocenił(a) film na 5
kuba_11117

Dzięki bardzo za gratulacje :-). Chyba każdy uwielbia komplementy od osób, które potrafią w rzeczowy i merytoryczny sposób dyskutować :-)

ocenił(a) film na 10
kuba_11117

Dokładnie :)

ocenił(a) film na 10
theodorebagwell3

Proste. Taki chciwy, rozemocjonowany i przy tym średnio rozgarnięty typek jak Tuco, mógł zapomnieć w tej szczególnej chwili ostatecznej konfrontacji sprawdzić, czy miał nabitą spluwę. Prześledź całą scenę, kiedy miał to zrobić? Nie kłóci to się z tym, że był dobrym strzelcem. Najważniejsze, że w momencie próby, walił do złego;)

ocenił(a) film na 9
bezeth

Masz rację. Najważniejsze, że celował do Złego. Ale zanim zaczęli zajmować pozycje Tuco oraz Zły długo mierzyli się wzrokiem i wtedy na chwilę Tuco podniósł swój rewolwer. Według mnie właśnie w tym momencie Tuco powinien zauważyć, że jego broń jest trochę za lekka. Gdyby nie to z chęcią zgodziłbym się z twoją teorią. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
bezeth

celował do złego ponieważ to zły pierwszy sięgnął po rewolwer, więc czysto teoretycznie to dobry powinien paść więc nie było potrzeby ładować w niego drugiej kuli, postaw się na jego miejscu a będziesz wiedział, że to najlogiczniejsze rozwiązanie i zrobiłbyś tak samo (nie chodzi o celowanie w złego ale w tego kto sięgnie po broń jako pierwszy)

ocenił(a) film na 10
theodorebagwell3

Przeciętny rewolwer, przykładowo taki Colt Navy 1851 ma wagę ok. 1,2 kg. Waga jednego naboju to ok. 10g, co daje nam 60g (o ile miał załadowane sześć sztuk). Jest to około 5% wagi samej broni.
To akurat błędem być nie musi, prędzej kwestia tego, że w owych czasach mieliśmy do czynienia tylko z czarnoprochowymi rewolwerami tj. takie, które ładuje się kulkami i prochem ręcznie. Naboje scalone weszły w latach 70tych.
Tutaj akurat też mam usprawiedliwienie, możecie zobaczyć na youtube, że ładowanie czarnoprochowców zajmuje tyle czasu, że film straciłby bardzo wiele.

W ogóle, to dla fanów filmu polecam poszukania w Internecie wersji 720p (bądź 1080p), czy BlurayRip, w której zawarta jest dodatkowa ścieżka dźwiękowa do wyboru, zawierająca komentarz specjalisty od filmów Sergio Leone. Każdy szczegół filmu rozkłada na czynniki pierwsze i bardzo miło się go słucha (znajomość angielskiego wymagana).
Osobiście jestem wielkim fanem tego filmu, obejrzałem go dziesiątki razy, większość kwestii znam na pamięć, ale wspomniana wersja komentatorska audio doprowadziła mnie do jeszcze większego podziwu dla filmu, nie wspominając o ilości ciekawostek związanych z filmem jakimi dzieli się z nami ów specjalista.

ocenił(a) film na 10
Makaveli_88

Dziękuję za wyczerpujące wyjaśnienie. Widać, że znasz się na rzeczy.

ocenił(a) film na 10
PaulKellerman

Dzięki za miłe słowa.
Pragnę jeszcze dodać, że takie rewolwery są legalne w Polsce (broń czarnoprochowa z przed 1850 roku lub jej replika).
Można ją dostać na allegro (ceny powyżej w okolicach tysiąca za używaną), militaria.pl - 1,3-2,0k za nową. Kulki można również zakupić i pozostaje tylko kwestia prochu, który można zrobić samemu przy wykorzystaniu saletry lub znaleźć w Internecie sklep z czarnym prochem (istnieje taki jeden, dla myśliwych). Potem tylko strzelać i cieszyć się z zabawy. :)

ocenił(a) film na 7
Makaveli_88

to znaczy,że nie mógł wcześniej sprawdzić czy miał załadowany rewolwer?

ocenił(a) film na 10
aronn

Na potrzeby filmu wykorzystano amunicję scaloną (cartridge), więc mógł to sprawdzić bardzo łatwo.

ocenił(a) film na 8
Makaveli_88

Właśnie rozwiązania kwestii nabojów szukałem. Z sieci dowiedziałem się, że w tamtym okresie w użyciu były rewolwery na proch, kulę i kapiszon. I tak zastanawiałem się, o co chodzi z tymi nabojami, skoro nie można ich władować do magazynka tych rewolwerów.

Czy słynni rewolwerowcy nosili po kilka rewolwerów prochowych? Nawet dwie sztuki to wydaje się mi za mało w przypadku prochowców. Czy jest jakaś produkcja, w której twórcy nie zakłamują rzeczywistości i bohaterowie strzelają się "długoładowalnymi" prochowcami?

ocenił(a) film na 10
martelo

Trudno mi odpowiedzieć w kwestii, czy istnieją jakieś realnie odwzorowania w kinematografii (nie licząc osiemnastego wieku) - nie jestem aż tak rozeznany w tej kwestii... Jestem po prostu wielkim fanem Eastwooda. :)

Wiem na pewno, że w tych sześciostrzałowcach pozostawiano jedną komorę nienabitą, aby przypadkiem nie wystrzeliła w kaburze przy jakiś nieoczekiwanych okolicznościach. :)

theodorebagwell3

Ale lubicie sobie utrudniać życie ludziska ;-) Specjalnie dla Ciebie Theodore..l3 prześledziłem scenę u siebie na kompie, więc po kolei:

Tuco - kiedy go rozładowałeś!?
Blondyn - zeszłej nocy - czyli kiedy Tuco spał z wypiętym kuprem podczas bitwy.
Dalej, Tuco dobudza się, przekracza rzekę i pobojowisko, (w ręku trzyma mapę), próbuje zwiać Blondynowi, wpada w "ekstazę złota", wykopuje trumnę itd aż o pojedynku. Przez ten cały czas ma rewolwer POD PAZUCHĄ!! Broń ukazuje się dopiero gdy ZDEJMUJE KURTĘ do kopania. Wtedy okazuje się że broń ma schowaną w kieszeni i to tak że bębenek z nabojami jest w całości SCHOWANY. Gdy wyjmuje broń do pojedynku nie spuszcza wzroku z Anielskiego Oczka. Odpowiedź jest banalnie prosta - Tuco przez ten czas nie zerknął na broń ni razu, a gdy wyjmował do pojedynku całą uwagę skupiał na Anielskim Oczku, więc umknął mu detal jak niewielka różnica w wadze .
Pozdrawiam, hej!!

P.S. jeżeli jesteś dociekliwy jeden z odcinków "Pogromców mitów" poświęcono temu filmowi (czy da się zestrzelić kapelusz z głowy i stryczek).

ocenił(a) film na 9
brueghel21

Od takiego detalu zależało jego życie, więc nie powinien o tym zapominać w takiej chwili. Ten odcinek oglądałem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones