a zwłaszcza świetna gra Kathy Bates i Jennifer Jason Leigh w rolach głównych...
W sumie jedyna rzecz do której mogę się "przyczepić" to fakt, że spodziewałam się czegoś bardziej w kierunku thrillera, tymczasem dla mnie ten film to na 95% typowy dramat więc troszkę zabrakło mi może pewnego rodzaju "napięcia" jak chociażby w "Carrie", ale to tylko moje subiektywne odczucie...
chodzi mi o to, że taki bardziej smutny niż straszny, a troszkę nie tego się spodziewałam po ekranizacji Kinga...
Mnie też to zaskoczyło, ale bardzo na plus. Emocje "zwykłe", "thrillerowe" też były, ale zostaly równo zmieszane z wzruszeniami rodzinnego dramatu = widz jest kopany "na dwa fronty" = wychodzi z seansu naprawdę mocno skopany:-)
wczoraj obejrzałem ten film i muszę przyznać, że siedziałem wbity w fotel... książkę czytałem miesiąc temu, ale to inna kwestia... bo książki zawsze są lepsze (zwykle są lepsze) od ekranizacji. W tym przypadku zmieniono sposób narracji, bliżej ukazano relacje matka - córka. Kathy Bates rewelacyjna, Jennifer równie wspaniała a Christopher tak realnie zagrał oskarżyciela że go przez połowę filmu szczerze nie znosiłem:)
Film 9/10 polecam