film trochę w konwencji "okruchów życia", ale jakby o klasę lepszy. jest w tym jakaś prawda emocjonalna, w czym na pewno wielka zasługa jak zwykle pierwszorzędnej kathy bates. na plus zapisuję też to, że młodziutka selena była rzeczywiście podobna do tej starszej. twórcy rzadko dbają o takie szczegóły, co niestety bardzo ujmuje autentyczności. jednak tym co rzeczywiście sprawi, że zapamiętam ten film na dłużej jest genialna scena ucieczki dolores przed mężem-zwyrodnialcem. zwierzęcy strach, który tym razem nie paraliżuje ale daje nieznaną wcześniej siłę, intensywność praktycznie nie do zniesienia, wszystko to wzmocnione przez 'nierealistyczną' kolorystykę, aż ma się ochotę zacisnąć na czymś ręce w napięciu - ja w każdym razie zaciskałam aż mi zbielały :)