Bo widzę same zachwyty. Rozumiem, że humor miał być dostosowany do wymagań lekko zakropionych nastolatków, ale chyba nawet tak widownia potrafi odróżnić sensowny pomysł na film od wymęczonego badziewia, nakręconego tanim kosztem. Czy jednak przeceniam możliwości?
Układały się główny trzon to modyfikacja fabuły z PA a reszta to odniesienia do masy innych horrorów ciemnogrodzie.
1/10 to dla mnie przesada. Kto daje to serio nie widział filmów, które nie przypominają filmów. Tu jest parodia Paranormala z często kiepskimi żartami, ale i kilkoma udanymi. Da się taki film obejrzeć.
na samym początku , do pewnego momentu film mi się nawet podobał...ale później to było dno...
Później było najlepsze. Początkowo żarty są trochę na siłę. Trochę żenujące, ale im dalej tym lepiej.
Nie do wymagań nastolatków pseudointeligentny idioto. Ten film jest parodią filmów kręconych jak paradokumenty, ale warto je znać - części z nich dzieciarnia znać nie będzie bo kiedy były w kinach ich ojcowie pewnie jeszcze lali w pampersy.
Jestem przekonany, że Ci nie staje.Stąd ta chamska i agresywna postawa. Nie wiń innych, że masz leniwego, małego ptaszka..
JA CZEKAM aż ten idiota z tematu wymieni lepszą parodię filmów, którą zrobiono przez ostatnie 5 lat.
To czekaj sobie, chłopczyku zakochany w "Za szybkich i wściekłych". Tylko lepiej zaopatrz się w wygodne krzesełko oraz nocnik, bo sobie poczekasz. Nie zamierzam męczyć jakichś współczesnych gniotów, żeby zaspokoić twoje zachciewajki.
Lubię dobre filmy w różnych gatunkach. Ten film to parodia czyli taki z ciebie znawca jak z d*y trąba, bo oglądasz przecież współczesne filmy i to jest przykład.
masz problem chyba trochę. nie oszukujmy się, A haunted house nie jest festiwalową propozycją, która startuje w biego po Złotego Lwa/Niedźwiedzia/Palmę, cokolwiek. nie jest to nawet film pretendujący do bycia Oscarowym ścierwem, więc dlaczego się tak spinasz?
jesteś jednym z tego rodzaju bojowników walczących o to, by wszystkie filmy mierzyć jedną miarą? to smutne.
bo wydawałoby się, że jednak widz inteligentny potrafi filmy oceniać w kategoriach tymże przypisanym...oczywiście, że ten film przy Personie Bergmana to gówno, a przy inteligentnej komedii z wysublimowanym żartem dla koneserów ironii oraz dowcipu, który trzeba dostrzec w niuansach (no jakoś nie przychodzi mi do głowy nic konkretnego) to już w ogóle ścierwo.
ale w kategorii, w jakiej tworzy Wayans (kreuje role, reżyseruje, pisze), z góry wiadomo było, że film będzie czerpał z najbardziej kloacznego, durnego, ohydnego i żenującego rodzaju humoru dla ujaranych nastolatków, które podniecają się pierdnięciem na ekranie przez kolejne dwa miesiące. wiadomo było, że w filmie znajdzie się gówno na dywanie, wiele przekleństw, postaci przerysowanych i okropnie złej mimiki aktorów.
i o ile ja sama na co dzień sięgam po zupełnie innego gatunku filmy, to ubawiłam się, bo po to ten film włączyłam: dla luzu i dla najbardziej pierwotnych gagów. poza tym zauważyłam też dużą różnicę pomiędzy tym tworem, a np. wspominaną w dyskusjach pod filmem serią "Straszny film"...tu jednak jest swego rodzaju zachowana powaga bohaterów. serio, jest. nie grają tylko gumowymi mordami, nie telepią się jak w padaczce.
a ponieważ lubię horrory (i rzadko który nie jest żenujący:)), to parodia tychże mnie rozbawiła. w zasadzie gra aktorska Wayansa i tej dupy są lepsze niż gra 90% aktorów w horrorach ostatnich lat...taki smutek.
konkluzja: może nie oceniajmy kloaki jak epokowego arcydzieła? ten film nawet nie aspirował do miana szczególnie inteligentnego, więc uczciwiej go ocenić w bardziej przyziemnych kategoriach.
Czy ja wiem? To nie jest film kultowy o ogromnej liczbie fanów i na pewno nim nie będzie. Mój temat też nie jest ani szczególnie prowokacyjny, ani interesujący, żeby się utrzymywać przez rok na wierzchu forum. Martwi mnie liczba obrońców tego owocu lenistwa i głupoty amerykańskich "filmowców", ale jakoś to przeżyję.