Myślałem, że jak Marlon Wayans bierze się za ten film to będzie kupa śmiechu, a tutaj lekko się zawiodłem bo był tylko jeden moment na którym wybuchłem śmiechem jak Kisha wyszła z pokoju i duch się pomylił i przeorał Malcolma "na ministranta jak to pozniej Kisha skomentowała gdy zobaczyła nagranie" hehehe