Witajcie !!! Obejrzałem wczoraj w TVP filmik "Dom dla mojej córki (Follow The Stars Home)" i muszę przyznać że jest to prawdziwe arcydzieło...Począwszy od wspaniałych kreacji aktorskich, poprzez cudowną (realistyczną) fabułę filmu a skończywszy na jego cudownym realiźmie i przemawiającej formie... Film opowiada o jakże ciągle aktualnym problemie, a raczej wątku dzieci upośledzonych... Jakże często są one odtrącane przez społeczeństwo, a nawet z niego usuwane... Dzieci takie, jak każde inne zasługują na to by zobaczyć chociażby przez te parę ich lat życia świat, zasmakować życia i spędzić je jak najlepiej...Nie różnią się one od innych zdrowych niczym, poza tym, że wymagają więcej uwagi i opieki...ale one też mają serce, marzenia i pragnienia... Oto Daianne postawiona przed faktem urodzenia chorej córeczki mimo sprzeczności losu i opuszcenia ją przez męża decyduje się ją urodzić i wychować... Julia rośnie, natomiast jej organizm nie i przez to często miewa ataki choroby...Lekarze nie dają jej wielu lat życia... W całej tej przygodzie z małą Julią towarzyszą jej Hannah (jej matka), David (brat Marka, jej męża, który odszedł,postawiony przed faktem wychowywania chorej córeczki) oraz cudowna dziewczynka Amy, która jest jedyną ale jakże wierną Przyjaciółką małej Julii, to dzięki niej właśnie Julia spędza swoje życie z uśmiechem na buzi i nie straszne jej są żadne nawroty choroby...Amy sama ma nieudane dzieciństwo ponieważ po śmierci Jej taty, jej mama zaczyna pić, a ojczym Bud sprawia same kłopoty... dzięki wielkiemu sercu i uporowi jej mama wychodzi z nałogu....cała fabuła tego wspaniałego arcydzieła obraca się właśnie wokół Julii i Amy, które mimo sprzeczności losu łączy przyjaźń i wielkie serce... Film jest jakże aktualny i przemawiający...Polecam go każdemu i gwarantuję że się nie zawiedzie...Pozdrawiam...Maciek