Chciałabym tylko potwierdzić, jako osoba, która przeżyła taką przemoc, że film jest jak najbardziej realny. Czasami miałam wrażenie, że ktoś przedstawił moje życie. Wszystko, tylko bez dziecka i skorumpowanej policji. Nadal nie rozumiem czemu przy zarzucie znęcania nie wyprowadza się oskarżonego albo nie ma bezpiecznego pokoju tak jak przy zarzucie gwałtu. Drgnęłam razem z główną bohaterką, kiedy odtwarzali nagranie na sali. Nagranie, które retraumatyzuje i ratuje życie jednocześnie. Wszyscy, którzy piszą o tym, że film jest zbyt drastyczny - nie da się tego inaczej pokazać, tak to właśnie wygląda. To co tam się działo - taka jest rzeczywistość, tacy sadyści są wśród nas i pora się z tym zmierzyć.
Właśnie wróciłam z seansu. Chciałam Ci tylko podziękować za odwagę do napisania tego komentarza. Jako osoba która nigdy nie doświadczyła jakiejkolwiek przemocy czy to w domu rodzinnym czy w swoich związkach bardzo przeżyłam ten film. Większość czasu siedziałam z zaciśniętymi piąstkami i powstrzymywałam się od płaczu. Cisza która zapadła w całym kinie przy odtwarzaniu nagrań była znacząca i bardzo wymowna. Nie chcę sobie nawet wyobrażać co musi czuć osoba która sama tego doświadczyła. Jest mi przykro, że Ciebie to spotkało i jednocześnie podziwiam Cię, że jesteś w stanie o tym mówić.
Dla takich ludzi jak postać sadysty w filmie powinno wprowadzić się coś na wzór pozwu w trybie wyborczym, chodzi mi o to, żeby oskarżony został w możliwe najszybszym czasie osądzony i odseparowany od ofiary. A nie, że temat się ciągnie przez tygodnie, lata, miesiące, gdzie ofiara musi wracać do takiego domu.
Przecież dokładnie takie jest prawo. Wystarczy zgłoszenie przemocy na policję i partner wylatuje z domu, nawet nie może zabrać rzeczy osobistych. Film pokazuje jakąś alternatywną rzeczywistość, ewentualnie sprzed wielu lat. W dzisiejszej rzeczywistości ciekawszy i bardziej aktualny byłby film o fałszywym oskarżeniu, jak można zniszczyć w ten sposób życie człowiekowi.
Ty chyba nie masz pojęcia jak wygląda Polski wymiar sprawiedliwości…. Jako osoba która przeszła przez ten cały proces, przyjeżdżanie policji i nachodzenie oraz bicie, powiem Ci że wygląda to tak samo jak na filmach. Weź pod uwagę to że policja ma takich spraw że sto dziennie, i mają Cię dosłownie w du.pie bo Twoja sprawa jest tylko kolejną w ciągu dnia. dokładnie to samo usłyszałam zgłaszając pobicie a później po ucieczce, zgłaszając codzienne nachodzenie. Policja przyjeżdża, jest rozmowa, jest zgłoszenie i wszyscy rozchodzą się do domów, prócz Twojego oprawcy który zostaje gdzieś przy Twoim mieszkaniu i patrzy Ci w okna, ewentualnie zostaje z Tobą w mieszkaniu. I tak parę razy w tygodniu. W dodatku słyszysz, że im więcej zgłoszeń tym lepiej… a Ty dosłownie boisz się wyjść z domu. Podczas rozmów z Policją nigdy nie czułam większej inwalidacji emocjonalnej i gasligtingu, dosłownie pokazując sms z groźbami morderstwa, kazano mi zaznaczać mazakiem „które to według mnie groźby karalne”
Dolacze sie... niestety. Co prawda bez slubu i bez dziecka. Tez doswiadczylam przemocy przede wszystkim psychicznej i znecania sie psychicznego w pakiecie razem z wyzwiskami i ponizaniem. Wmawianie ze ciagle jestem jakas ... za ... Skonczylo sie ze wywalilam go z mieszkana z pomoca znajomych i sluzb..Na filmie siedzialam spieta, zaciskalam dlon na nadgarstku z automatu.
Niestety czasami nie wiemy z kim mieszkamy... Szkoda ze wciaz jest zbyt ciszy w tym temacie...
Nie tylko ten temat to temat tabu bo pedofilia dzieci,handel nimi to też ciężki temat w Polsce i nikt nic z tym nie robi :((
Podobnie jak z mieszkaniem za pomówienie i fałszywą niebieską kartą, zakładaniem spraw o alimenty w istniejącym małżeństwie i chowaniem wezwań do sądu oraz fałszywymi oskarżeniami o gwałt gdzie nawet w przypadku niewinności mężczyzny kobieta dostaje za to zawiasy.
Ja niestety podobnie, na szczęście udało mi się szybciej uciec. Już jak widzę urywki tego filmu to mi się płakać chce :/
Przeżyłem to… 7 lat w związku z czego trzy ostatnie to był koszmar. Bity po twarzy za to aż niby oglądałem się na ulicy za innymi kobietami, inwigilacja telefonu i komputera, jak zachodziła obawa, że może obejrzałem film dla dorosłych… za to potrafiła mi napluć w twarz, wychodziłem na piwo z kolegami to potrafiła gdzieś pod lokalem czekać godzinami żeby sprawdzic czy nie będę z inną kobietą i ciągłe ataki, że ją zdradzam. Nigdy nie dałem jakiejkolwiek podstawy, aby można było posądzić mnie o zdradę… Ale co się dziwić jak u niej rodzice zdradzali się nawzajem, były awantury od najmłodszych jej lat to i fobie zostały, dlatego znosiłem to latami, bo wiedziałem że to nie jej wina tylko miejsca z którego pochodzi, bo człowiekiem była dobrym, ale „z bagażem” wyniesionym z domu. Na jednym z filmów Smarzowskiego w kinie po prostu wyszła, bo stwierdziła, że pewnie ją zabrałem tylko po to żeby „c*cki oglądać”. Ufff cieszę, że to napisałem, bo nigdy się prywatnie bym do tego nie przyznał. Wstyd mi, ale nie potrafiłem odejść, bo nie chciałem jej zostawiać z problemami, które miała… nie chciałem wyjść na takiego, który porzuca, bo nie jest kolorowo i nie potrafiła tego docenić do samego końca.
Niestety są ludzie którzy zostali okrutnie potraktowani przez partnera lub rodziców i teraz boją się kolejny raz zostać zranieni bo zaufali za bardzo. Ale to jest już obsesja i choroba, nie zwyczajna zazdrość. To trzeba leczyć! I można z tego wyjść. Potrzebę są terapię i ciągła praca nad sobą.
Nie trzeba być ofiarą agresji by chodzić na terapię,leczyć się psychiatrycznie,brać leki na uspokojenie itd a dziś ciężko komukolwiek zaufać,być sobą,mieć wady i słabości :(
Niespodzianka… potrafią, ale nikt tego nie będzie rozdmuchiwał, a każdy facet się tym chwalił, że nie radzi sobie ze swoją kobietą tylko albo pójdzie w swoją stronę i porzuci toksyczną partnerkę lub co gorsza odda jej i potem jest, że kto kogo bije? No właśnie. Założę się, się spora część przypadków przemocy nie bierze się z powietrza, bo to facet jest toksykiem, alkoholikiem i przemocowcem, gdyż wina zawsze leży po każdej ze stron. Dlatego irytuje mnie ten film, że wina leży po jednej stronie, a przypadek przytoczony jest niesamowicie stereotypowy w czasach, gdzie wystarczy włączać kamerę w telefonie i nic się nie ukryje.
Współczuję świat jest dziwny i na początku zawsze się wydaje,że to ten jedyny/-a a potem wychodzi szydło z worka i kto jakim jest naprawdę np problemy z alkoholem,imprezy,narkotyki,zdrady,manipulacje,kłamstwa,oszustwa,wykorzystywanie ,książkę by o tym napisał,ale po każdej burzy nastaje słonce jak mówią i wydaje mi się że kobietom ciężej to wszystko znieść,bo mamy słabszą psychikę np ja to w szczególności:0
Nie widziałam tego filmu i tak się zastanawiam czy się do niego zabierać,a dziś ludzie są bardziej agresywnie po alkoholu i czymś mocniejszym jak to zmieszają :0
Jak jesteś taki biedny uciśniony przez kobietę to zostaw ją i niech sama sobie radzi z kłopotami które jak piszesz ma. Nie bardzo przemawia do mnie twoja historia.
Jesteś kobietą? Aż nie wiem co napisać… łatwo się mówi, a ciężej wykonać. Zrobiłem to, ale przez dwa tygodnie nie jadłem nic. Schudłem 10kg i tylko alkohol pozwalał mi zasnąć. Ona nawet nie zwróciła uwagi, bo była skupiona tylko na sobie. Nie chciałbym tego przechodzić kolejny raz…
"Spora część przypadków przemocy nie bierze się z powietrza Wina leży po stronie przemocowego partnera."
Przykre jest to, że piszesz to z perspektywy osoby, która niestety tej przemocy doświadczyła, bo brzmi, jakbyś sam uważał się za kogoś, kto też był winny tej sytuacji. Twoja partnerka była oprawcą, ty byłeś jej ofiarą. Nie ponosisz winy za to, że doświadczyłeś przemocy psychicznej i fizycznej. Nikt nie ma prawa podnieść na ciebie ręki za jakieś wyimaginowane przewinienia, a twoja była partnerka nie ma taryfy ulgowej z tego tytułu, że dorastała w takim domu.
To się nazywa „syndrom sztokholmski”… nigdy nie powiem, że to była jej wina w100% chociaż takie są fakty, Zawsze będę szukał winy w sobie… w najgorszym przypadku powiem, że 20% to moja wina, a 80% leży po jej stronie. Ale jaka moja w tym wina kiedy płacę za wszystko, mieszkanie, zakupy, żarcie, kolacje, wakacje trzy/cztery razy do roku i to nie na weekend w Ciechocinku tylko Stany, Azja. EU: Włochy, Hiszpania same najpopularniejsze kierunki, gdzieś spotykasz ludzi zarabiających w euro/dolarach , a nie PLN. Aż człowiek myślał żeby przejść na iksami
Stereotypowy? Ludzie! To jedna historia. Jednej osoby. Nie macie pojęcia czym jest stereotyp. To że ta historia jest inna niż twoja, nie znaczy, że jest nieprawdziwa. To tak jakbym ja napisała, że twoje jest zmyślona, bo ja mam inną. Trochę szacunku i tolerancji dla kłopotów innych ludzi. I przestańcie wreszcie histeryzować, gdy kobiety mówią o sobie i swoich traumach, albo gdy ktoś trzeci o tym opowiada. Nikt wam nie odbiera waszych praw, ani waszego życia, ani kłopotów, trudności. Dlaczego wy nam to ciągle robicie??? To tak jakbyś napluł w twarz tym wszystkim, którzy tu napisali, że to samo przeżyli.
Sęk w tym, że nie masz pojęcia o czym gadasz, bo nie znasz całej twórczości smarzowskiego… on nie kręci filmów dokumentalnych. Kobieta/ofiara nie przeżyła tego 1:1, bo przykład z filmu to ekstremalnie skumulowane przypadki wielu kobiet. Tak samo żaden jeden policjant nie przeżył tego co było w „Drogówce” Smarzowskiego. Tak samo w „pod mocnym aniołem” to historia wielu alkoholików czy w „Klerze” historie wielu osób, które skrzywdzili księża. A wy kobiety macie tendencji do wyolbrzymiania i utożsamiania się z ofiarą. To że forma zaserwowania jest na przykładzie jednej kobiety to tylko na potrzebę filmu. Pracuje od 10 lat jako kurator sądowy w sprawach rodzinnych… takich cudów w moim (biednymi świętokrzyskim regionie, gdzie patologii co nie miara) nie spotkałem jak w tym filmie. Kilka razy chłop alkoholik był usuwany, były niebieskie karty, ale nikt nie zgłaszał gwałtów i pobić takie jakie są w „domu dobrym”. Prawo obecnie mocno chroni kobiety, za mniejsze przewinienia i awantury pod wpływem alkoholu są zakładane niebieskie karty. Jakbym miał tak podliczyć na przykładzie przypadków z mojego regionu to może raz na 1000 coś takiego się dzieje… a ten tysiąc przypadków które miały styczność z sądem jest wyciągnięty z dziesiątek tysięcy ludzi, które żyją w moim powiecie. Dzieląc to przez liczbę ludzi w kraju wychodzi, że rozmawiamy o setkach przypadków, bo 37 000 000 (ludzi w Polsce) podzielić przez 40 000 (tyle ludzi w moim powiecie) to raptem 975… mocno robocza próba/grupa robocza i zmienne, ale żebyś trochę zrozumiała skalę, że to baaardzo niski odsetek. Poza tym wiadomo, że nie zawsze takie rzeczy wypełzają na światło dziennie, ale nie można tak generalizować, bo obstawiam, że większość która się wielce identyfikuje z kobietą w filmie… może nawet w 10% nie doznała tego co w filmie. Takie czasy, tyle walki o prawa kobiety, sądy chroniące kobiety, a nie broniące przemocowców… kobieta odchodząca od wariata dostaje pomoc od instytucji, pieniądze na dzieci, alimenty nawet z urzędu za które płacą podatnicy jak ojciec nie chce. Przykry to film jest nawet za to, że idzie w świat i robi taką opinię o Polsce, która nie jest tak dzikim krajem jak w „domu dobrym”. Jeszcze inna kwestia, że ofiar kobiecych niczym Hiob, które są bez jakiejkolwiek winy to może faktycznie jest garstka, bo czasy mnie nauczyły, że kobiety obecnie są gorzej rozwydrzone od facetów i już dobre 20 lat jak nawet w szkołach nauczyciele narzekają że dziewczyny są gorsze od chłopców. O pluciu w twarz mi nie gadaj, bo to mi w twarz pluła poprzednia partnerka, która była chorobliwie zazdrosna… a potrafiła napluć, bo w filmie który oglądaliśmy razem nagle pojawiły się piersi kobiet i od razu leciał zarzut, że pewnie specjalnie taki film wybrałem. Pamiętaj, że „dom dobry” to tylko film i nijak ma się do rzeczywistości, która wydaje ci się że jest taka jak filmie, bo ktoś cię kiedyś skrzywdził.
Lepiej trzymać się dobrych ludzi,a nie ruszać się z gwałcicielami,pijakami,toksykami i damskimi bokserami zawsze można odejść i zgłosić na policję by mieć spokój
Myślę,że jesteś już dolny od przemocowego i toksycznego związku,doszedłeś do siebie i jesteś szczęśliwy z kimś innym:)?
Psychikę miała słabą, bo po tym jak odszedłem w końcu wylądowała na terapii i chyba się jej poprawiło, bo żyje sobie z nowym facetem, ale po rozstaniu tinder wjechał, a tak to brzydziła się puszczalstwem. Oczywiście było, że zostawiłem ją dla innej, bo chwilę później kogoś poznałem, ale jej koleżanka mi powiedziała, że na terapii dotarło, zrozumiała, że postępowała źle. Szkoda, że jak prosiłem i tłumaczyłem, że tak nie wolno to nie docierało. A co do mnie to z tą ówcześnie nowo poznaną dziewczyną jestem od czterech lat i rok po ślubie.
Też każdy rozpad to chyba wina obu stron,ale przecież nikt nie wytrzyma z kimś toksycznym kto będzie nas bił,znęcał się psychicznie,manipulował,wykorzystywał, okradał bo święty nie wytrzyma :0
To wszystkiego dobrego na nowej drodze życia choć dziś ciężko znaleźć kogoś normalnego,fajnego na stałe,nie księcia z bajki a kogoś kto nas pokocha mimo wszystko na dobre i złe gdzie piękne słowa będą szły na równi z pięknymi czynami a na siłę nie ma co szukać i najlepiej zająć się sobą,swoim hobby a może miłość przyjdzie niespodziewanie sama:))
Nie popieram plucia w twarz , przemocy fizycznej,sprawdzania ale oglądania filmów dla dorosłych też nie, bo dla mnie to raz że zdrada , kiedy napalasz się patrząc na inne a dwa skąd wiesz czy te kobiety też nie doświadczają przemocy ? Czy nie są faszerowane narkotykami , żeby grać w takich filmach. To kolejny temat, gdzie ludzie zamykają oczy i udawają że problem handlu dziećmi, kobietami nie istnieje.
Gdzie napisałem, że oglądałem? Albo że zostałem przyłapany? Nie popierasz oglądania takich filmów… masturbacji też?
A jak idziesz do marketu to też zastanawiasz się czy kasjerka nie jest ofiarą przemocy? Może czas przerzucić się na płody z własnego ogródka?
Porównanie kasjerki do kobiety, która udaje orgazm i której partner pluje w krocze, żeby móc z nią odbyć stosunek jest chore; Wam to nawet jakby na tacy podać, że ona to robi z przymusu, dla kasy, albo dla chorego dziecka czy matki, to nie ogarniecie, tak jak nie ogarniacie tego, że one udają zwykle od początku do końca, co zresztą bardzo dobrze widać, tylko trzeba głową ruszyć chwilę;
To z przymusu czy dla kasy? Wybierz jedno. Już dorabiasz historię o chorym dziecku. To nie te czasy gdzie kobiety grały w filmach porno bo nie miały innego wyjścia lub były do tego zmuszane. Dzisiaj to biznes jak w Holywood. W tej branży są też rozdawane pornooskary. Dziewczyny, które idą do tej branży oczekują kariery, a nie jednorazowego szybkiego zarobku. Idź za swoją radą i rusz głową, a nie kierujesz się atawistycznym odruchem bezmyślnej obrony płci.
A widzisz nie… napisany dla osób twojego pokroju. Fakt, że aby zaczepić, lecz w to wszystko prawda, ale to taka, że do drugiej połowy się nie przyznam, bo po prostu się wstydzę. Mam wyższe wykształcenie pedagogiczno-resocjalizacyjne i pracuje z ludźmi od 10 lat w skali , której nie dasz rady sobie wyobrazić, bo mam w telefonie tysiące kontaktów. Wiele z tych osób mi zaufało i pomogłem wielu osobom, wiem o tym bo nie raz mi dziękowali prywatnie. Czekałem tutaj na jakąś panią taką jak ty, która będzie niedowiarkiem w temacie. Jak chcesz możesz pytać o szczegóły, lecz tak jak mówiłem do pewnych kwestii wstyd mi się przyznać na które przymykałem oko, bo liczyłem że ta osoba zrozumie swoje złe postępowanie. I nie zrozumiała mimo ogromu mojej empatii nie potrafiła docenić tego czego oferowałem z powodu swoich problemów wyniesionych z domu. Też naiwnie liczyłem, że jak będę dobry to dobro wróci, ale nie wraca, bo pod pewnymi względami ludzie się nie zmieniają przez całe swoje życie… nie przynosiłem pracy do domu, ale czasami po prostu wracałem i płakałem z żalu nad tym jak ludzie mają faktycznie ciężko doceniając co mam u siebie. A ona po prostu nie potrafiła przeskoczyć pewnych kwestii. Nie potrafiła docenić co oferuje, ale ludzie którzy nas znali mówili, że za cierpliwość powinno mi się postawić pomnik rzeźbiony papierem ściernym.