Chciałabym tylko potwierdzić, jako osoba, która przeżyła taką przemoc, że film jest jak najbardziej realny. Czasami miałam wrażenie, że ktoś przedstawił moje życie. Wszystko, tylko bez dziecka i skorumpowanej policji. Nadal nie rozumiem czemu przy zarzucie znęcania nie wyprowadza się oskarżonego albo nie ma bezpiecznego pokoju tak jak przy zarzucie gwałtu. Drgnęłam razem z główną bohaterką, kiedy odtwarzali nagranie na sali. Nagranie, które retraumatyzuje i ratuje życie jednocześnie. Wszyscy, którzy piszą o tym, że film jest zbyt drastyczny - nie da się tego inaczej pokazać, tak to właśnie wygląda. To co tam się działo - taka jest rzeczywistość, tacy sadyści są wśród nas i pora się z tym zmierzyć.
Jest tu jest odpowiedź na ten temat… skończyła na terapiii. Zrozumiała kilka kwestii i próbowała nawiązać kontakt, ale było za późno… zwłaszcza, że poznałem już kogoś. Taaaaak zły jestem, bo poszedłem w swoją stronę, ale
CD. W tym przypadku to był dla mnie jedyny ratunek… zwłaszcza, że poznałem kogoś kto mnie rozumiał. Nawet była akcja, że moja była przyszła „bić” obecną i moja aktualna żona dostała od niej po głowie. Mimo tego nie zraziła się, bo widziała jaki mam problem. Minęło kilka lat i jesteśmy po ślubie kościelnym.
Tak. Później przeczytałam resztę. :-) Moim skromnym zdaniem w stu procentach jest prawdziwe powiedzenie: czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci. Ludzie z normalnych domów, dla własnego dobra, nie powinni brać sobie do związku osób z patologicznych rodzin, a później je "ratować". Najczęściej szkoda czasu. Nie zawsze, ale najczęściej. Sama sobie wzięłam taką patologię, choć nie wiedziałam, że to patologia, bo na zewnątrz nie było widać i wyszłam na tym jak Zabłocki na mydle. :-) Jeśli mogę coś komuś doradzić, to na samym początku trzeba się przyjrzeć rodzinie delikwenta/tki i jeśli to patologia to uciekać gdzie pieprz rośnie. Lepiej trochę pocierpieć zanim się związek przekształci się w małżeństwo, bo później konsekwencje są rozległe i prawie nigdy nie udaje się naprawić drugiej osoby. Czasem ciężka choroba delikwenta/tki lub inne cierpienie daje do myślenia, ale nie zawsze.
Niestety to prawda. Ja zamiast przyjrzeć się rodzinie, to wierzyłam w historie o tym, że mamusia zła, tatuś be, a babcia jeszcze coś innego. A potem wyszło, że najbardziej pokręcony to był mój partner. Na szczęście dostała ściana, nie ja i to on musiał opatrywać swój nadgarstek. Odeszłam ale kilka lat za późno.
Właśnie więcej takich filmów a nie tylko słodko pierdzące historie. Może dla kogoś ten film będzie impulsem do działania a może też przestrogą przed złem. Jak ktoś raz uderzył to nie skończy na tym jednym razie. Są granice i nie każdy potrafi się powstrzymać.
Nie będzie impulsem… przemocowcy podobni do tego z filmu nawet go nie obejrzą albo jak obejrzą to powiedzą, że to nie o nich. Poza tym przygłupa jak tego z filmu nie stać na jakąkolwiek refleksję, bo jemu się wydaje że tylko on ma rację i jest nieomylny. Smarzowski chciał zwrócić na siebie uwagę to mu się udało, ale że stoi w miejscu ze swoją twórczością od 10 lat i tylko kontrowersja mu została… sam siebie oszukuje, że jest inaczej, bo artystycznie szura po dnie już od Kleru.
Obyś się mylił. Oby ten film nie był tylko marnym odzwierciedleniem pragnień reżysera który chce ponownie zaistnieć. Sam w sobie nie jest zły . Kontrowersja to też sposób na wrócenie uwagi gdy w grę wchodzą tematy tabu. Dla jedyn
Dla jednych będzie sposobem na zarobek dla drugich dziełem. Ja jestem gdzieś pomiędzy i raczej filmy tego typu traktuje na raz . Sam fakt , że ktoś przełamuje kontrowersje albo bierze pod lupę niewygodny temat uważam za plus . Ludzie zwłaszcza reżyserzy boją się prawdy i nawet mając gotowy temat na mocny film robią wszystko aby byc w kanonie współczesnych poglądów i nie być posądzonym o rasizm czy dyskryminacje płci. Tematy ciężkie znikają w zasięgu kilku dobrych sekund czyli może 2 dobre filmy na dekadę. Nie jestem fanką tego reżysera, ale cóż ciężko wybrać coś dobrego w kinie , wszystko już było i jedynie zostaje nam cieszyć się z tego co mamy . Smutna prawda
Tylko o tego typu przemocy powstała masa produkcji (a w tv paradokumenty o podobnej tematyce emitują chyba codziennie), ale tym razem w formie torture-p0rn i wszyscy hur dur tak jest w polskich domach. Nie jest na litość boską… takich czubków w 40 milionowym społeczeństwa jest margines, a tutaj feminy drą japy, że większość pewnie tak ma. Nie ma… a wiem, że się nie mylę, bo pracuję z rodzinami, które mają problemy i akurat ostatnio trafił mi się typ jak ten z filmu. Ćpa i do tego pije prawie codziennie. Ostatnio stwierdził, że jak pije mniej to w czym problem. Z żoną na terapię poszedł, ale sam nie umie się wziąć za siebie żeby się leczyć chociaż sąd i wszystkie instytucje pomocowe nad nim wiszą. Żona mówi, że ją bije po głowie, ale w takie miejsca żeby nie było śladów. Dzieci lat 6 i 7 na ich kłótnie i wyzwiska nawet już nie zwracają uwagi, przechodzą obok tego beznamiętnie, a typ był taki 20 lat temu i jest teraz. Na niego nic nie zdoła wpłynąć i on się nie zmieni, ale takich jak on spotykam raz na kilka lat. Dlatego ten film nie ma sensu, a powstał tylko żeby był taki szum jak tutaj widać, bo jakby tak było w wielu polskich domach to miejsc w więzieniach nie byłoby 80 tysięcy tylko 800 tysięcy. Naprawdę w „domu dobrym” jest pokazanych wiele przypadków połączonych w jeden, dlatego wielu kobietom wydaje się, że to o nich., bo każda wybierze coś dla siebie.
Ludzie myślą o filmie który ma zarabiać. Wszystko jest tak skonstruowane aby zarabiało. Naród też głupszy żyjemy na tik toku czy innym badziewiu i tylko obserwujemy. Teraz w erze usług i platform oferujących kilkanaście produkcji w tyg ciężko jest znaleść coś godnego uwagi. Zaczęliśmy od Kleru przez który sporo znajomych przestało chodzić do kościoła. Czy to była świadomość tematu czy tylko kontrowersyjny film jak na tamte czasy ? Ludzie lubią kontrowersje i tego nic już nie zmieni. Lubimy fikcję , emocje byle coś się działo. Masz rację , że ten temat nie jest ogólny i ni e dotyczy każdego ale rozegranie reżysera aby film zarabiał jest w tym wypadku kluczowe. Jak napisałeś wcześniej dla każdego cos dobrego, bo wszystko wpięte w jeden temat. Nie wiem jaki był zamiar i czy szczere są intencje powstania tego filmu . Ma swoich zwolenników jak
Przeciwników . Każdy ma też swoje odrębne zdanie . Nie wrzucajmy też wszystkich kobiet do jednego worka bo akurat ten film im utkwił w pamięci lub odbierają go na zasadzie własnych przeżyć . Zawsze znajdzie się ktoś kto szczerze będzie wierzył w przekaz lub dla niego ten film to coś więcej niż fikcja
Lepiej wziąć rozwód zabrać dzieci niż tkwić i się męczyć z alkoholikiem i damskim bokserem,po co tkwić w przemocowym związku skoro nie ma miłości,szacunku,wsparcia i wierności a jest przyzwyczajenie i 800+:0?
Łatwo się mówi, ale co trochę widzę dojrzałą kobietę, która tkwi w związku z alkoholikiem, „ bo dzieci” i ona nie chce być sama. A co ją czeka jak od niego odejdzie po 40-stce? Samotność na 100%. Rzadkością jest, że kobieta ogarnięta, samowystarczalna, której nie zależy na socjalu, bo więcej zarobi i ma gdzieś jego jałmużnę. Przykre jest to w chu…
Lepiej być nieraz wolnym i z nikim się nie wiązać bo więcej przez to płaczu,kłopotów i żyć jak się chce i z kim bez niepotrzebniego bagażu jak ślub czy dzieci wtedy wszyscy szczęśliwi :)
Wiem po sam po sobie, że nie umiem być sam… a jak jesteś kobietą z dzieckiem, a co najgorzej z dwójką albo trójką, które mimo wszystko kochają swojego tatę to co masz zrobić? Zwłaszcza że nie masz warunków do odejścia, bo nie masz swojego mieszkania. Łatwo się mówi.
Każdy żyje jak chce i można się spotykać bez presji,zobowiązań a po prostu by ktoś był dobrym człowiekiem :( ja nie będę mieć dzieci,bo chce się rozwijać,studiować,kształcić i już po miesiącu wiadomo czy ktoś jest wart uwagi czy do siebie nie pasujemy :)
ale może ofiary zobaczą i coś zrozumieją; nie oczekujemy cudu! ważniejsze by uciekł tego, komu ta relacja szkodzi
Ofiary widzą u siebie w domu coś takiego co jakiś czas, ale nie mają co z tym zrobić, bo nie ma gdzie uciec albo syndrom sztokholmski im na to nie pozwala. Nawet jak uruchomisz całą biurokratyczną machinę może też to nic nie dać. Jakby Smarzowski chciał zrobić dobrze ofiarom jak z tego filmu to jego produkcja byłby o tym jak ta kobieta odchodzi, co robi żeby od niego uciec… tak się pomaga, a nie kręci przykry dramat o zabarwieniu horrorowym żeby tylko zrobić szum w społeczeństwie. I po to powstał ten film, bo już mało kto traktuje jego kino poważnie, a on chciał zwrócić na siebie uwagę, gdyź prawie 10 lat jak nie nakręcił dobrego filmu. Poza tym wiemy, że w ostatnich latach ma tendencję do przesadzania, a „dom dobry” tak jakoś pasuje do tego co było ostatnio w weselu 2 albo klerze.
Zgodzę się. Postać oprawcy w filmie używa nawet takich samych sformułowań/zdań/zdrobień z jakimi ja miałam styczność.
Trzeba uciekać jak najszybciej,zgłaszać wszystko na policję i działać w obronie własnej a nie tkwić z sadysta 7 lat w związku i potem mówić że nikt nam nie pomógł,no i dobierać lepiej partnerów głową rozumem a nie piczka po alkoholu i z desperacji haha
Jestem Gośka..i żyję na codzień w takiej sytuacji. Tak we wrześniu skasowałam wszystkie social profle bo moi przyjaciele znając mojego kata zlinczowali mnie, mówią że piorę brudy publicznie. Nie bronili mnie, bronili jego i uważali mnie za manipulatke. Co bolało najmocniej I najbardziej, jest to podwójna victimizacja ofiary. Z powodu przemocy finansowej nie mogę odejść od męża. Nie mam środków do życia. Pracy ani zdrowia. Ponieważ posypało mi się ono ok 5 lat temu. Tak mam córeczkę i moje imię jest Gośka - nigdy nie lubiłam tego imienia. Ale filmu mimo, że nie widziałam czuję pod skóra gdzieś głęboko ,że to film mnie i może trochę przejaskrawiony i brutalny, znam to od wielu lat. Gdyby nie artystyczne serce i dusza dawno bym się poddała. Ale to trzyma mnie przy życiu. Jeśli jesteście ciekawi mojej historii. Napiszcie. Jestem wstanie wam ją opowiedzieć. Tak mąż jest spokojnym, miłym, usłużnym i wykształconym czlowiekiem dla każdego wokół. Ja natomiast mimo, że utalentowana i majaca konkretne cele nie mam manewru do rozwoju i bycia zrozumiana przez środowisko, które przymykało oko na to co przeżyłam i przeżywam. Naprawiali mnie, zamiast jego. Nikt nie był na tyle wnikliwy bo pochylić się nad moim życiem i nad moja historią, jeszcze się nie poddaje. Walczę i tworzę. Mimo, że moje ciało zawiodło mnie już 5 lat temu. Dziękuję za recenzje i za Tak ważny temat. Mówię to w imieniu wszystkich kobiet, które są w takiej sytuacji jak ja. Tak jestem w przemocowym związku.
Mimo wszystko powrotu do zdrowia i obyś odeszła od męża jak najszybciej i znalazła lepszego faceta,inteligentnego,przystojnego,wykształconego który będzie Cię ciągnął w górę,motywował,kochał mimo wszystko,stawał za Tobą murem i by nigdy Cię nie tknął palcem i skoczył za Tobą w ogień :))
Zesrałaś się jakbyś to przeżyła to nie szukałabyś tutaj poklasku. Jeżeli taka patologia jak ukazana w tym filmie się dzieje to się zakłada niebieską kartę, dzwoni po Policję składa wniosek i chłopa nie ma w domu. Kolejny lewacki film....
Jakieś 9/10 kobiet tutaj sprowadza ten film do swojego przypadku chociaż nie ma to z grosz przełożenia na ich sytuację, bo niejedna sama wszystko sprowokowała. Tyle odklejonych bab, które spotkałem przez ostatnie lata to aż się coś dzieje w środku… bo od nauczycieli ze szkół po terapeutów, każdy mówił jak trudne są kobiety w tych czasach, często gorsze od mężczyzn. Oczywiście zaraz będzie „co ty pitolisz”, ale fakty są takie, że konserwanty patriarchat to był nie w tym tysiącleciu, a biorąc pod uwagę, że ruchy społeczne jak te sufrażystek były ponad 100 lat temu to oznaka kobiety dorobiły się równych praw do tego stopnia, że na siłę wciska się je na miejsca pracy stricte dla mężczyzn.
Jakieś 9/10 kobiet tutaj sprowadza ten film do swojego przypadku chociaż nie ma to z grosz przełożenia na ich sytuację, bo niejedna sama wszystko sprowokowała. Tyle odklejonych bab, które spotkałem przez ostatnie lata to aż się coś dzieje w środku… bo od nauczycieli ze szkół po terapeutów, każdy mówił jak trudne są kobiety w tych czasach, często gorsze od mężczyzn. Oczywiście zaraz będzie „co ty pitolisz”, ale fakty są takie, że konserwanty patriarchat to był nie w tym tysiącleciu, a biorąc pod uwagę, że ruchy społeczne jak te sufrażystek były ponad 100 lat temu to oznaka kobiety dorobiły się równych praw do tego stopnia, że na siłę wciska się je na miejsca pracy stricte dla mężczyzn.
Ja też to przeżyłam. Od policji miałam o dziwo bardzo dużo wsparcia. Sama nie zgodziłam się na założenie mu niebieskiej karty, bo za bardzo się bałam, choć policjanci 2 trakcie interwencji, mężczyźni chcieli to zrobić. Na szczęście od kilkunastu lat jestem po rozwodzie. Bardzo cieszę się, że nie mieliśmy wspólnego mieszkania (on mieszkał w moim, które miałam już przed ślubem), nie mieliśmy też dziecka. W innym przypadku do dziś miałabym do czynienia z tym gnijem
A zwróciłaś uwagę, że do tej pory nie powstał film o przemocy kobiet wobec mężczyzn? A uwierz mi, że jest to temat palący, dość powszechny i wstydliwy., który dzieje się w tysiącach polskich mieszkań.Wiem,co mówię,bo sam jestem po takim związku i długo nie mogłem się po tym pozbierać