Dom na krańcu świata

A Home at the End of the World
2004
6,7 3,3 tys. ocen
6,7 10 1 3345
Dom na krańcu świata
powrót do forum filmu Dom na krańcu świata

Już dawno tak dobrego filmu nie widziałem. I chociaż sceptycznie nastawiony jestem do Hollywodzkich zakończeń ten film mile mnie zaskoczył. Czy kończy się szczęśliwie, oceńcie sami... W każdym razie takiego zakończenia nikt się nie spodziewa...

matt78

Uwielbiam ten film:) wycisnął ze mnie więcej łez, niż jakikolwiek inny. dla porównania przeczytałam niedawno książkę (zlinczują mnie teraz) ale... nie podobała mi się. wolę film, już wcześniej "wyrobiłam" sobie ocenę na temat charakterów i motywów postępowania bohaterów, a ona mi tylko namieszała w głowie ;/
Film ma naprawdę wiece plusów, m.in.
- wspaniała gra aktorska (przede wszystkim Colina) nigdzie nie grał tak dobrze
- cudowny soundtrack
pozdrawiam ;D

ocenił(a) film na 7
LostLittleGirl

wlasnie ogladam go w tv- nie czaje z kim wkoncu Clare ma to dziecko?z ktorym z nich?
i troche dziwnie mi sie oglada Colina w roli bi albo geja- podziwiam go jako aktora ze jako hetero mogl to zagrac,i wogole swietny aktor z niego

ocenił(a) film na 7
malaMi

i jeszcze o co chodzilo z tymi plamami Jonathana? od czego one i o co chodzilo w tymn watku-domyslam sie ale pewna nie jestem wiec pytam;)

ocenił(a) film na 7
malaMi

nikt mi nie odpowie?:(

malaMi

Chyba troszkę nieuważnie go oglądałaś :)
dziecko oczywiści Bobbiego bo z Johnem Clare nie uprawiała "
miłości cielesnej" oni kiedyś bardzo się kochali ale kiedy w ich życie wkroczył Bobbie to zaczął grać pierwsze skrzypce zarówno jeżeli chodzi o Johna jak i Clare.
Jeśli chodzi o te plamy to John był chory, stąd też i one się wzięły... zaczątek choroby
pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 8
LostLittleGirl

Chyba ty też... był moment w filmie gdy Clare i Johny mowia o tym ze mozliwe ze Clare jest w ciazy,w mieszkaniu jak poznaje Bobbiego... ale napewno ojcem tej dziewczynki jest Bobbi bo to on z nia caly czas spal.

ocenił(a) film na 8
sledzik

No i właśnie... Film pomija dużo rzeczy, inne przedstawia pobieżnie lub upraszcza, czasem posuwając się tylko do sugestii... Jeśli ktoś czytał książkę, nie będzie miał wątpliwości co się dzieje, w innym przypadku może się tylko domyślać ;) Ja uwielbiam książkę. Była dla mnie tak niezwykła w czasie gdy trafiła w moje ręce, że nie mogłam spać, jeść ani robić nic innego póki nie skończyłam jej czytać. Jest czasem szczera do bólu. Emocje i dźwięki muzyki wylewają się z jej stron. Aż trudno uwierzyć, że bohaterowie o których czytamy nie mieszkają gdzieś za rogiem...
Film, jakże wyczekiwany, był dla mnie z początku srogim rozczarowaniem... Nauczyłam się go lubić dopiero po jakimś czasie, po którymś z kolei obejrzeniu, traktując go jednak jako coś odrębnego od książki. Coś jakby interpretację ;) Jest bardzo dobry, jak najbardziej wart obejrzenia ale z całego serca polecam przeczytanie książki :)

P.S. Odnośnie Johna i Clare... Z tego co pamiętam z książki… Nie, nie spali razem. Clare była zakochana w Jonathanie i choć wiedziała, że on nie kocha jej miłością taką, jak by sobie tego życzyła, gdybała na temat tego, że może będą mieli razem dziecko, marząc o bliskości i rodzinie... Ale te plany były raczej hipotetyczne. Clare pod humorystyczną powłoczką rzeczywiście mogła myśleć o tym na poważnie, ale wydaje mi się, że Jon traktował je bardziej jako kolejną grę postrzelonej Clare. Coś jakby: „A co gdybyśmy mieli dziecko?” ;)