Od pierwszych scen miałam wrażenie, że oglądam telewizyjny thriller produkcji kanadyjskiej. Aktorstwo na poziomie 3/10 (irytująca mimika i przesadna gestykulacja głównej bohaterki doprowadza do szału). Historia (podobno na faktach yhy) tak nieprawdopodobnie beznadziejna a końcówka to taki gniot, że warto dotrwać do końca choćby po to, żeby się pośmiać. Nastolatki, do których owe „dzieło” jest kierowane powiedziałyby CRINGE.