Pod koniec wszystko się pląta, nie ogarniam, proszę o wytłumaczenie.
generalnie cała fabuła filmu opiera się na jakichś śmiesznych dziennikach zakonnicy, która uważała, że jak na ziemię spadnie jakiś artefakt (w tym wypadku ten silnik) to jedna osoba zostaje wybrana i zyskuje jakieś tam moce i w końcu temu zapobiega bo inaczej koniec świata mocno
to jest luźna parafraza, czytałem o tym dobre kilka lat temu, a film już taki tajemniczy się nie wydaje
Dzięki, właśnie doczytałem, że owa zakonnica pojawia się sporadycznie w filmie w rogach kadru, zawsze siedzi na latającym arbuzie i robi głupie miny do kamery. Pozdrawiam.
Randaer, w końcu ktoś, kto napisał jakieś zdania z sensem, a nie pseudointeligentne rozkminy.
Ten film to kopalnia interpretacji, ja tutaj swoją napisałem, polecam zajrzeć w tematy i poszukać, bodajże w jednym z nich napisałem wszystko co mogłem ;p