Jak ktoś trawi humor z SNL to pewnie i strawi ten film. Dla mnie to przykład jak "poprawność polityczna" ogranicza poczucie humoru. Niby tutaj próbują trochę auto-parodii tej poprawności politycznej, ale cały czas uważają, aby się nie narazić. Dowcipy są, ale celowo przytępione aby nie obrazić.
Ja obstawiam, że Arnold jest tutaj nie tyle dla gaży a dla podtrzymania swojego dostępu do producentów mediów głównego-nurtu.
3/10 lub może 4/10, bo przynajmniej zrobili postsynchrony aby przynajmniej słychać było dialogi i dowcipy w scenach akcji. Także jest to profesjonalna tandeta, nie jakaś amatorszczyzna.