W oryginale jedna z postaci mówi: "Holy shit", co zostało przetłumaczone na "Boże"...
Dość często jest to tłumaczone jako "cholera" lub "cholera jasna" i moim zdaniem się przyjęło. W każdym razie nie przetłumaczyłbym tego dosłownie "święte gówno", bo byłaby to najgorsza opcja z możliwych.
"Cholera", "Cholera jasna", "Niech to szlak...", można mocniej: "K.. ć", "Dok.. nędzy", można słabiej: "O choroba", "O żesz ty..", "Motyla noga" :-) - to wszystko są synonimy. Dochodzą do tego: "Boże!", "Jesusmaria", ...
Każdego z nich można użyć, w zależności od tego jaki efekt chcemy uzyskać i od charakteru postaci.
"świete gówno" nie jest opcją, jest błędem, bo nie ma takiego przekleństwa.
Dzięki za wykład panie językoznawco, ale jak już się tak uczepiłeś, to sam pisz poprawnie, np: "niech to szlag" (szlak może być pieszy, kolejowy itp), "Jezus Maria" i inne, ale zapewne napiszesz, że to było wysłane z telefonu... Filmu już nie pamiętam, ale wydaje mi się, że akurat w tym przypadku "Holy shit" nie pasowało mi do sytuacji, a może po prostu byłem pijany ;)