Will był mop'owym i na mopie w wieżowcu szalał. Cały budynek nie miał przed nim tajemnic. Jedno tylko utrudniało mu pracę. Gdy sprzątał w gabinecie luster na samej górze, to co by nie zrobił, jakiej chemii nie użył zawsze na koniec na podłodze i ścianach pojawiał się taki zakręcony czarny ślad jakby znak zapytania.
Will pewnego wieczoru tak się zawziął w sobie, że mopował, mopował i mopował a czarny zygzak pojawiał się, pojawiał się i pojawiał.
Wreszcie od mopa przeskoczyła iskra na czarny zygzak i wybuchł wielki pożar. Do historii przeszedł on jako pożar w drapaczu chmur.
Nie można było go zatrzymać ani uderzanie mopem ani szmatą do podłogi nie pomagało. Will wszedł więc na dźwig i polewał pożar z góry używając kubka do kawy z napisem "kocham cię tato" który dostał od swojej żony.
Interwencja udała się i po wielu niebezpiecznych przygodach Will cały i zdrowy wrócił do domu.
Mop wisi na jego ścianie w salonie na pamiątkę tego wydarzenia.