Obsada: Ryan Gosling i Brooks rezyseria i dzwiek. Ciekawe ile oscarów zdobedzie:) Zobaczymy co gimbusy i wyznawcy miernoty wtedy powiedza hehe
Mój faworyt w kategorii najlepszy dźwięk. Dźwięk w filmie jest zmontowany w mistrzowski sposób! Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują też mocną pozycję w kategorii aktor drugoplanowy. Wyznawcy miernoty się zawiedli bo po tytule oczekiwali rozpierduchy na ekranie. Na szczęście odmienne zdanie mają krytycy.
W większości filmów w których są sceny pościgu efekt ten wygląda podobnie! W scenach gdy są szybkie ujęcia co chwilę słychać zmianę biegu na wyższy (odsyłam do Bullita, Vanishing Point, pościgu z Ronina). Powoduje to wrażenie jakby ilość biegów nie miała końca... Mam wrażenie, że nie bardzo wiecie o czym mówię poruszając temat udźwiękowienia.
Ale to i tak samo w sobie nie jest dobre. Ludzie przecież mamy XXI wiek. Ale wydaje mi się że robią to dla niektórych by zwiększyć atrakcyjność scena, lecz dla mnie to porażka...
Nie nastawiałbym się na Oscary dla "Drive'a". Możliwe, że Brooks coś ugra (nominacja jak w banku), Gosling powinien ją otrzymać (mistrzowska rola), ale wiadomo nie od dziś jaka jest Akademia.
Brooks raczej dostanie nawet tego oscara. Wygrywa w większości stowarzyszeń krytyków. Gosling może, ale pewnie za "Idy Marcowe" prędze. Techniczne nominacje może będą jeszcze.
Niestety na oscary szans nie ma praktycznie żadnych...bo to nie jest film pod oscary - za poważny, za brutalny, nie taki w których akademia gustuje i to tym bardziej w ostatnich czasach...chyba jedynym odstępstwem od reguły jest "to nie jest kraj dla starych ludzi", a tak to nagrody zgarniają same dużo zarabiające i ładnie wyglądające pewniaki...to samo będzie z nagrodami aktorskimi...Gosling satelitę dostał, może jeszcze coś się uda po drodze, ale obawiam się, że nawet nominacji nie dostanie, ani za Drive'a, ani za Idy Marcowe...tak jak nie dostał, za Blue Valentine i Miłość Larsa...wygląda tak jakby akademia na siłę nie chciała go dostrzec :/ a, że ostatnimi latami modne stało się nagradzanie aktorów, którym się oscar należy od dłuższego czasu, a którzy przez cały czas zostali pomijani, to nagroda powędruje do Pitta...i szkoda wielka, że tak to niestety wygląda :/
"The Hurt Locker" nie był pewniakiem. Nie zmienia to jednak faktu, że od kilku lat Oscar nie jest dla mnie wyznacznikiem dobrego kina (tak jak nie jest też średnia ocen na filmwebie).
Szaleństwo. Jeżeli "to" jest przebój, to tegoroczne filmy zacznę oglądać od tych najbardziej pogardzanych. Najwyraźniej nie nadaję się na kino aż tak wysokich lotów...
do nich nic nigdy nie dotrze, cały czas będą trwali w tym, że ten film to chała mimo iż wszystkie znaki na niebie mówią inaczej. Lansowane teksty "o gustach się nie dyskutuje" coraz większa tolerancja głupoty itp. tworzą właśnie takie osoby.
a ja byłem wlasnie na forum królestwa zwierząt i tam te same argumenty gimbusów, że miala to byc sensacja ze główny bohater drewniany i autystyczny bo nic nie mówił. eh a widzieliście Panowie Skutki Miłości? Zaryzykuje ze blisko mu do Drive muzycznie(swietna elektronika ambitna lali puna i inni:) zdjecia cudowne i tez niby to film sensacyjny o mafii a jednak to kino egzystencjalne:) polecam:)
jeden z gorszych filmów jakie widziałam w tym roku. gra aktorska - przez cały film ryan miał taką samą minę( skojarzył mi się z arnoldem), zero emocji, może i miał taki być, okej, ale jego brak wrażliwości przy zabijaniu kolejnych sześciu typków był po prostu śmieszny z zestawieniem jego miłości(?) do głównej bohaterki. zdjęcia - powalające nie były, nie ujęła mnie żadna scena. zero celnych dialogów, błyskotliwych zdań. film oglądałam mając minę taką jak ryan. pod koniec, liczyłam na jakąś puentę, na to, że coś jednak mnie ujmie. niestety się nie doczekałam. plus jedynie za muzykę no i carey <3