Niezły. Dałabym więcej, ale Gosling miał w tym filmie ewidentnie za małe spodnie.
Były zbyt obcisłe na udach, w kroczu i dlatego sprawiały wrażenie za małych. Pewnie miało to podkreślać mięśnie jego ud, które wypracował od czasów "The Believer", ale tam mimo wszystko podobał mi się bardziej. Taki młody i nieokrzesany, a tutaj nagle te przyciasne spodnie...
No nie wiem, nie wiem, może to wina pogody.
Na pewno pogody. Po prostu padało i skurczyły mu się., Ale bez obawy jak wyschną to się rozciągną.