Świetny,ale nie jest to film dla każdego. Ujęcia to fakt są długie, dlatego nie polecam tym, którzy nastawiają się na szybką akcję bez chwili wytchnienia. Osobiście cenię filmy, gdy reżyser nie biegnie z fabułą do przodu, a daje czas na przemyślenie, tym samym wymaga od widza zaangażowania. Mam wrażenie, że więcej dialogów padało w mojej głowie niż na ekranie ;) I to lubię. Tu też świetnie spasowała muzyka. Postać pierwszoplanowa porządnie zagrana, pozostałe też niczego sobie. Jedyne zastrzeżenie to brutalność, której było jednak trochę... Ogólnie film świetny, zapada w pamięć, ale też nie jest arcydziełem. Pozdrawiam :)
Podpisuję się pod tym. Niedawno oglądałem pierwszy raz (jakim cudem?) "Taxi drivera". Dwa choć podobne to bardzo dobre filmy wg mnie. Oby więcej takich i tu proszę o podobne tytuły, jeśli ktoś widział (szybcy, wściekli i inne wyścigówki odpadają)
Pozostaje mi się tylko zgodzić. Film obejrzany na nocy filmowej między godziną 3:30 a 5 rano z minutami, a mimo to trzymał w napięciu i zmuszał do ciągłego myślenia nad tym co się dzieje. Mnie też bardzo podobało się to, że film nie był przegadany. Specyficzna małomówność Goslinga, była tylko atutem. Przejrzystość gry aktorskiej wystarczała w zrozumieniu intencji. A muzyka to już w ogóle inna bajka. Świetnie dobrana.