Oczywiście, że nie! Muzyka monotonna i jak uwielbiam Briana Eno i "An Ending" to ciarki przeszły mnie przy nim w Trafficu, a tutaj zaczynałem ziewać... Reszta podobny klimat trochę Reznora... A sam film - zwykły film akcji, do tego klika niepotrzebnych ujęć i złych cięć, słaby montaż w paru scenach... Zwykły film sensacyjny, tylko mordy niby zaostrzone, ale o tyle ile miały być ostre, tyle wzbudziły u mnie uśmiech...Film przyjemny do obejrzenia, ale nie trzeba używać za dużo mózgownicy, a dla mnie to minus!
Jeżeli ten film nie zmusił Ciebie do zastanowienia... cóż, różnimy się:) Drive to kolejny film świadomie naśladujący styl 'noir'. Kto tego nie czuje, dla tego film nudny i głupi. Skrajne opinie potwierdzają jego oryginalność. Ja należę może do tej nielicznej grupy, której film "dupę urwał";) Kultowy reżyser i kolejny kultowy film jego roboty.
Jeżeli ten film nie zmusił Ciebie do zastanowienia... cóż, różnimy się:) Drive to kolejny film świadomie naśladujący styl 'noir'. Kto tego nie czuje, dla tego film nudny i głupi. Skrajne opinie potwierdzają jego oryginalność. Ja należę może do tej nielicznej grupy, której film "dupę urwał";) Kultowy reżyser i kolejny kultowy film jego roboty.
Pod noir bym tego nie podciągał. Natomiast zdecydowanie czerpie z klimatu lat 80-tych. Jeśli czegoś mu w mojej ocenie brakowało, to właśnie odrobiny stylizacji na czarny film. Pasowałaby tutaj. Michael Mann na przykład w niektórych dziełach sięgał po ten gatunek, a przecież "Drive" w dużej mierze do jego twórczości nawiązuje.
No, ale wszystkiego w życiu mieć nie można. Pozdrawiam:)
Michael Mann... cenie go za wiele filmów. Ale Drive jest niebanalnie nowatorski. Naprawdę:) Zagmatwana prostota tego filmu mnie uwiodła. Ja lubię popaprane filmy - dewiacja na pograniczu romansu. Chyba nie przesadziłam:)? Pozdrawiam:)
Film mi też URWAŁ DUPĘ, nie zaprzeczam :) Ale moim zdaniem intelektualnie nie poraża, ot, proste wartości ukazane dość bezpośrednio w prostych zachowaniach. Zachwycił mnie prostym odbiorem.