Gdy oglądam go w tym filmie, ciągle mi się wydaję, że zaraz włączy mu się tryb "Heisenberg" i zacznie napierniczać piorunianem rtęci we wszystkich wrogów. Wy też tak macie?
Nie da się ukryć. Właśnie to czyni go naprawdę niepowtarzalnym aktorem na miarę takich mistrzów jak Pacino, czy Nicholson. Szkoda, że wybił się dopiero dzięki roli w BB bo zasługuję na grę w lepszych filmach jako aktor pierwszoplanowy :)
Oglądałaś gag reele z Breaking Bad? Cranston & Aaron Paul genialni!
Zgodzę się, że Ryan pokazałby jeszcze dużo, gdyby miał możliwość. Jak sobie porównuję momenty, gdy miał zabić pierwszy raz u siebie w piwnicy i potem, gdy mówi Jessemu, że chce po prostu rządzić w narkotykowym biznesie, to nie mogę znów uwierzyć, że Ryan to tak dobrze poprowadził jako aktor. Nawet nie wiem, czy teraz można powiedzieć, że się wybił, bo chociaż gra świetnie, to wydaje mi się, że dalej jest nie do końca doceniony. (Chociaż tu pewnie jesteś bardziej zorientowany) Do obejrzenia gagów mnie zachęciłeś, super sprawa!:) Fajnie, że dzięki BB pokazał się Aaron.
Na pewno ma teraz większy wachlarz ról, które mu oferują, niż przed wystąpieniem w Breaking Bad (co widać po jego filmografii). Mam nadzieję, że zechce go jakiś dobry reżyser który zaoferuje mu przełomową rolę :)
Zgadza się! Scena, w której wziął sobie notesik i pisał plusy i minusy z morderstwa - bezcenna. Kurcze, teraz w 5 sezonie to dopiero pokazał pazur, nie mogę się nadziwić, że to jedna i ta sama osoba.
Hehe, w ogóle twój avatar mnie tak kusi, żeby zrobić sobie już którąś z kolei kawę, że po prostu mój "kawowy odwyk" chyba nie poskutkuje :)
Zacznę uważniej śledzić role Bryana. Gra w moich ulubionych produkcjach:) Idę też po kawę, bo mam najnowszy odcinek BB do obejrzenia. Ty też sobie zrób. Życie jest za krótkie, żeby sobie kawy odmawiać:)
Haha. Mamy chyba takie same nawyki. Kawa + BB + klimatyczny wieczorek = sukces na życie :)
Niech będzie, przekonałaś mnie!
Odcinek był świetny:) BB i Drive będą mi chyba przez całe życie towarzyszyć.
Jak patrzę do góry, to możemy chyba pretendować do jakiejś nagrody typu: najmilsza rozmowa na filmwebie;)
Takich filmów i seriali nie zapomina się do końca życia.
Mogę zgłosić naszą kandydaturę! co Ty na to? :)
W ogóle, to jeszcze parę dni i będę mógł pisać tyle postów ile tylko zechcę bo na razie mam dobowy limit wypowiedzi. Trochę trzeba się naczekać od założenia konta, nie ma co :)
Jeśli jest tu jakieś Grand Prix w tej dziedzinie to zgłaszaj:)
Oddałabym ci swoje miejsce na wypowiedzi, bo się słabo udzielam. Dla Drive właściwie zrobiłam wyjątek i proszę, Breaking Bad za jednym zamachem.
Jaki element z całości filmu lubisz najbardziej? (Zapytam, skoro już sobie tak tu siedzimy i gawędzimy:)
Hehe, mam nadzieję, że moja obecność podziała na tyle dobrze, że nie będziesz siedziała w ukryciu i po udzielasz się od czasu do czasu razem ze mną :)
Element? Masz na myśli konkretną scenę z filmu? :)
no właśnie niekoniecznie scenę, tylko coś takiego, co Cię najbardziej w tym filmie zachwyca. Ja tu muszę się przyznać do uwielbienia muzyki. Oglądałam już kilka razy, a i tak przy nightcall mam ciarki. A dla równowagi ta częsta cisza, kiedy skupia się uwagę jeszcze bardziej. No i za muzyką idzie cała reszta, bo chyba nie ma w tym filmie nic co przeszkadzałoby mi.
Napisy po wprowadzeniu filmu z muzyką Kavinsky'ego, nocnymi zdjęciami miasta, do tego nocna przejażdżka Drivera z Irene, ta muzyka, te spojrzenia - bezcenne. I oczywiście ostatnich kilka minut filmu.
Na mnie też muzyka wywarła ogromne wrażenie, zadecydowała o mojej końcowej ocenie. Mistrzostwo.
Mi się znów podobają te jakby dwie osobowości Drivera. Jedna to taka nieśmiała, spokojna osóbka, a druga to bezwzględny morderca. To jest właśnie fantastyczne :)
Mjuuuz - z każdym sezon jest coraz lepiej. Nie ma tendencji spadkowej, a 1 sezon dla wielu był najgorszy, więc wiesz :P
Fakt, pierwszy sezon można uznać za słabszy, ale to i tak szukanie dziury w całym i najgorszego wśród najlepszych. Już widać, że warto będzie ten serial oglądać do samego końca. :)
Powala szczegółami, bo w całej operacji Walta diabeł tkwi w szczegółach, ale też świetni są aktorzy drugiego planu, cała rodzinka Walta, przeciwnicy, te małe i duże intrygi. I mnie się osobiście bardzo podoba miejsce akcji, suche pustynie.
W tym serialu dla mnie nie ma żadnych błędów. Fakt, może jest parę naciąganych scen, ale to można zauważyć wszędzie bo bez tego nie byłoby dobrych filmów i seriali. Bardziej mnie interesują rozterki naszych bohaterów i ich poczynania :)
Nowy Meksyk i Albuquerque. Nawet nie masz pojęcia, jak chciałbym tam zamieszkać. Pustynie otoczone roślinnością, rzeka Rio Grande, wspaniałe przedmieścia, domki jednorodzinne. Dla mnie marzenie! A jako dodatek coroczny, największy festiwal balonowy na świecie :)
Zbudujmy teleport i jedziemy tam :)
Walizka i bilet wystarczą:) A potem zawsze możemy rozkręcić tam jakiś biznes... Zgadnijmy jaki?
Hahaha:)
To kto gotuje, a kto dystrybuuje? :)
W ogóle, nie wiem czy byłoby to dla nas bezpieczne, jak Heisenberg działałby właśnie na tamtym terenie. Wiesz, jeszcze do nas podejdzie i powie "Stay out of my territory" :P
To ja gotuję. Myślę, ze tu przyda się moje doświadczenie. (Pomidorowa, naleśniki i te sprawy) Nie bój się Heisenberga. Jesse nie da nas skrzywdzić:)
;P
Widzę, że kucharz z Ciebie pierwsza klasa. Może nawet czyściejszą niż Walt będziesz robiła :P
Ja jestem logistykiem, to będę odpowiadał za transport, także nasz towar zawita we wszystkie zakątki świata :)
Wiesz, że będziesz musiała się ogolić na łyso dla respectu? haha! ^^
Hahaha:) Ubawiłam się.:)
Uważaj, bo Cię zaraz przeniosę z funkcji Jessego i będziesz robił za Skyler;) żebyśmy się w równym stopniu wygłupiali:)
O nie! Musiałbym sobie wstrzyknąć botoks w twarz i popełnić próbę samobójczą we własnym basenie. To mnie przerasta, haha :)
A co miałbym robić jako Skyler? :)
No chyba jeszcze kupować babskie samochody, fałszować dokumenty, zastraszać kochanki i załamywać się psychicznie:)
:) Nasza rozmowa schodzi na niebezpieczne tory :)
Faktycznie, ale prawdą jest, że życie bez adrenaliny nie byłoby tak ciekawe :) szczególnie w naszym monotonnym istnieniu.
Naspamowaliśmy chyba za wszystkie czasy. Do rozmów w toku by nas mogli wziąć. haha :)
Jeżeli chodzi o osobowość... to jest jedna i ta sama osobowość, osobowość introwertyka, który jest niesamowicie spokojny, ale jak go coś naprawdę wkurzy - eksploduje emocjami na prawo i lewo, i nie jest w stanie nad tym zapanować, poruszy niebo i ziemię aby zapanować nad sytuacją, choć jest mu całkiem obca(przynajmniej z początku, scena w burdelu).
Muzyka jest piękna, tak cholernie klimatyczna, że zawsze podczas nocnej jazdy słucham soundtracku z filmu. "Odlecieć" można, czas zupełnie inaczej płynie... liczy się tylko samochód i muzyka. ;)
Co do BB - jak tylko będę miał możliwość to zacznę oglądać cały serial od początku, wiele się naczytałem o nim jaki to jest świetny - czas się przekonać. ;)